Jak wyliczył serwis Athletics News, prawdopodobieństwo tak pechowego losowania to 1,5625 procent. Polskie sztafety mogą się zatem poczuć, jakby wygrały losy w fatalnej loterii. W wypadku biegów rozstawnych losowanie torów ma spore znaczenie. Polskie sztafety będą uciekały przed rywalami i rywalkami, co jest znacznie mniej korzystnym układem niż gonienie ich. Męska sztafeta w piątek o godz. 11.10 będzie z toru pierwszego rywalizowała z zespołami Belgii, Słowenii, Hiszpanii, Niemiec, Holandii, Portugalii i Szwajcarii. Polki w swoim biegu kwalifikacyjnych w piątek o godz. 11.40 zmierzą się z ekipami Włoch, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Belgii, Węgier, Czech i Norwegii. Wyżej, dalej, mocniej. Co pamiętasz z mistrzostw? [GRA NAWROTA o lekkoatletycznych mistrzostwach świata]