Męska rywalizacja w biegu na 3000 m z przeszkodami to typowa lekkoatletyczna frajda dla koneserów. Trwa dość długo, każdy bieg to ponad osiem minut, niemal całą czołówkę stanowią Afrykanie - mają siedem najlepszych wyników na świecie w tym roku. Jak się okazuje, może jednak dostarczyć zaskakujących emocji. I to za sprawą... biegaczy z Afryki. Zaskakujące sceny na rowie z wodą. Faworyt... skoczył obok przeszkody. I zawrócił W każdym z trzech biegów eliminacyjnych na Stade-de-France walczono bowiem o pięć pozycji dających przepustkę do finału. Biegacze z Afryki zdominowali tę rywalizację, ale pierwszy wyścig - na finiszu - dostarczył niesamowitych emocji. A kibice oglądali szalony pościg jednego z faworytów. Był nim 21-letni Kenijczyk Amos Serem, który błysnął w lipcu w Diamentowej Lidze w Paryżu. Zajął w stolicy Francji drugie miejsce, po fantastycznej walce na finiszu z Etiopczykiem Abrhamem Sime - obu zmierzono ten sam czas: 8:02.36. Serem został, po fotofiniszu, sklasyfikowany na drugim miejscu. A ich wynik był drugim w tym roku na świecie, minimalnie szybciej dystans pokonał słynny Lamecha Girma z Etiopii. Wydawało się w tej sytuacji, że Serem bez kłopotów awansuje do finału, to miała być formalność. I biegł w czołowej grupie, sześcioosobowej, gdy na niespełna dwa okrążenia przed metą nagle skoczył... obok płotka przed rowem z wodą. Ominął go, także i rów. Wrócił, z miejsca skoczył nad przeszkodą, wpadł do wody i stanął. Musiał rozpędzać się od nowa, a rywale wiedzieli, że właśnie wtedy trzeba przyspieszyć. Zaczął więc szalony pościg za konkurentami, stracił mnóstwo sił. Minął jednego rywala, drugiego, ale czołowa piątka wciąż była daleko. Dogonił ich na ostatniej prostej, stoczył zaciętą walkę z Hiszpanem Danielem Arce i Tunezyjczykiem Ahmedem Jazirim, ale przegrał ją o 10 i 8 setnych sekundy. Wydawało się, że stracił szansę na walkę o medal w finale. To nie był jednak finał tej akcji - okazało się bowiem, że Kenijczyk nie "spudłował" na przeszkodzie, bo tak chciał. Delikatnie przed wyskokiem pchnął go Hiszpan Arce, stąd i taki efekt. Po proteście sędziowie uznali, że Serem też pobiegnie w finale, stawkę powiększono do 16 zawodników. Będzie w nim 11 biegaczy z Afryki, dwóch z Azji, dwóch z Ameryki Północnej i jeden Europejczyk. A finał - w środę wieczorem.