Ceremonia otwarcia najważniejszej sportowej imprezy czterolecia, choć tym razem po trzyletniej olimpiadzie, odbędzie się już 26 lipca, nad brzegiem Sekwany. Lekkoatleci swoje zmagania rozpoczną kilka dni później, ich rywalizacja znów zapewne znajdzie się w centrum uwagi kibiców. Kwalifikację na igrzyska olimpijskie można było zdobyć na dwa sposoby. Ten prostszy zakładał uzyskanie jakiegoś konkretnego czasu (w przypadku biegów), odległości (w przypadku rzutów czy skoków) bądź też punktów (w wielobojach). Mimo dość wygórowanych minimów, sztuka udała się licznej grupie polskich lekkoatletów. Inni mogli dostać paszport poprzez wysokie miejsce w rankingu World Athletics, warunkiem było dość regularnie startowanie i osiąganie dobrych wyników w cenionych mityngach. Nie wszystkim sportowcom, nawet z pierwszych stron gazet, ta sztuka się jednak udała. Dla ośmiorga dobre wiadomości napłynęły dopiero teraz, gdy światowa federacja zakończyła proces relokacji miejsc. Niektórzy sportowcy z minimami są bowiem np. kontuzjowani czy wybrali inny dystans, czasem też dany kraj nie chce wysłać lekkoatlety, który nie daje nadziei na medal. Kolejnych ośmioro Polaków z indywidualnym prawem startu w Paryżu. To już łącznie 50 osób Polski Związek Lekkiej Atletyki poinformował właśnie, że formalne prawo startu w igrzyskach olimpijskich uzyskało ośmioro reprezentantów Polski. To sprinter Oliwer Wdowik (100 m), płotkarz Krzysztof Kiljan (110 m przez płotki), średniodystansowcy Filip Rak i Maciej Wyderka (obaj na 1500 m), oszczepnik Dawid Wegner oraz sprinterki: Kryscina Cimanouska (200 m), Justyna Święty-Ersetic i Marika Popowicz-Drapała (obie 400 m). Wciąż zaś bez kwalifikacji pozostaje np. płotkarka Klaudia Wojtunik, której - przez błąd techniczny - nie udało się awansować do finał mistrzostw Polski, straciła wiele punktów. W efekcie - znalazła się tuż pod kreską, jako pierwsza bez kwalifikacji olimpijskiej. I jakby tego było mało, akurat na 100 m przez płotki żadnej relokacji dotąd nie było. Pecha w mistrzostwach Polski miał też Kiljan, który zdobył w finale brąz, ale zabrakło mu jednej setnej, by wskoczyć w rankingu na miejsce dające wówczas nominację. Na bieżni pocieszała go wtedy jego partnerka życiowa Ewa Swoboda. Koniec końców 24-latek dołączył jednak do Damiana Czykiera i Jakuba Szymańskiego, też poleci do stolicy Francji. Cieszyć mogą kwalifikacje dla debiutantów - bardzo zdolnych średniodystansowców: Macieja Wyderki i Filipa Raka. W tym gronie znalazły się też dwie doświadczone sprinterki: Justyna Święty-Ersetic i Marika Popowicz-Drapała. Dołączyły tym samym do Natalii Kaczmarek, dla której indywidualna rywalizacja na 400 m będzie w Paryżu priorytetem. Jedna i druga startowały już wcześniej w trzech igrzyskach olimpijskich (Londyn, Rio de Janeiro, Tokio), ale główne w sztafetach. Święty-Ersetic w Rio de Janeiro dotarła do półfinału zmagań na 400 m, Popowicz-Drapała odpadła w Brazylii w eliminacjach 100 m. Pytanie, czy zdecydują się na indywidualny start, będący choćby przetarciem przed rywalizacją sztafet, czy też skupią uwagę na biegach rozstawnych, które odbędą się wcześniej (sztafeta mieszana) lub później (sztafeta kobieca 4x400 m). Tu też można spodziewać się wkrótce decyzji.