Kaczmarek wyjawiła również, że ani razu nie zdarzyło jej się na treningach przed igrzyskami pobiec 400 metrów. Opisywała swoje treningi i opowiadała w rozmowie z Kanałem Zero, że w jej wypadku sprawdzają się biegi na bardzo niewielkie odległości ćwiczące szybkość i 500 metrów, by poprawiać wytrzymałość. Natalia Kaczmarek wróciła z igrzysk i niespodziewanie ogłosiła. "To się pewnie już nie zmieni" Natalia Kaczmarek opowiedziała o koszmarze Kaczmarek to jedyna polska lekkoatletka, która wróciła z igrzysk w Paryżu z medalem. Biegaczka doskonale spisała się w swoim biegu i na ostatnich metrach pokazała świetny finisz, który zapewnił jej medal. Jak się okazało, droga do tego, co udało jej się osiągnąć, była długa, męcząca i bardzo problematyczna. Wyznała, że na treningach w ogóle nie biega 400 metrów. "Dlaczego w ogóle nie biegam 400 metrów? W teorii mogłabym to robić, ale myślę, że psychicznie nie zadziałałoby to na mnie dobrze" - opowiadała. Przypomniała, że kiedyś jej bieganie nie wyglądało tak kolorowo i musiała przez nie zmienić zupełnie swój rytm życia. Natalia Kaczmarek wymiotowała po każdym biegu "400 metrów jest naprawdę bardzo ciężkie. Teraz mój organizm znosi ten dystans trochę lepiej. Ale miałam taki okres w karierze, że wymiotowałam po każdym starcie na zawodach. I z trzydzieści, pięćdziesiąt minut zajmowało mi dojście do siebie. To jest aż taki wysiłek" - opowiadała w Kanale Zero. Anita Włodarczyk ogłosiła. To koniec. Ujawniła swoje plany Dziś, ze względu na niegdysiejsze dolegliwości żołądkowe, je bardzo lekkie śniadanie, a obiad w postaci kurczaka grillowanego z ryżem lub makaronem je na pięć godzin przed startem. Dzięki tej rutynie ma energię na bieg, a równocześnie nie musi martwić się o przykre następstwa umęczenia.