Obecny sezon zdecydowanie należy do Natalii Kaczmarek. W czerwcu sięgnęła po mistrzostwo Europy w biegu na 400 metrów, bijąc przy okazji rekord Polski. Jeszcze większym sukcesem okazały się dla niej Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. 26-latka uratowała honor polskiej lekkoatletyki i sięgnęła w stolicy Francji po brązowy medal na swoim koronnym dystansie. Czasu na świętowanie medalu olimpijskiego nie było zbyt wiele, w końcu na Kaczmarek czekały kolejne ważne starty, m.in. w zawodach Diamentowej Ligi. W Chorzowie zajęła wówczas 3. miejsce, a niedługo potem nadeszło kolejne wyróżnienie - Polka została nominowana do prestiżowego ogólnoeuropejskiego plebiscytu organizowanego przez European Athletics. Kulisy odkrycia młodej gwiazdy polskiego sportu. "A co ty tam robisz?". Anastazja Kuś bez tajemnic Wielka zmiana w życiu Natalii Kaczmarek. Medalistka olimpijska uprzedziła kibiców Oczekiwania dotyczące kolejnych występów rosną, dlatego mistrzyni Europy w ostatnim wywiadzie dla "Eurosportu" postanowiła zacząć przygotowywać kibiców na rozstanie. Ci będą musieli niedługo zapomnieć o Natalii Kaczmarek. W czerwcu 2023 roku 26-latce oświadczyć się postanowił kulomiot - Konrad Bukowiecki. Para we wrześniu miała wziąć ślub, a lekkoatletka zdradziła, że zdecydowała się na przyjęcie nazwiska męża. - Tak, zastanawiałam się, ale pomyślałam, że skoro stworzymy rodzinę, to jest to dobry krok. Od sezonu halowego będę Natalią Bukowiecką. Dużo zawodniczek zmienia nazwiska i ludzie wcale o nich nie zapominają - zdradziła. Podczas wywiadu nie zabrakło także pytania o plany na przyszłość i zakończenia kariery. Natalia Kaczmarek była w tej kwestii bardzo stanowcza. Anita Włodarczyk jest już pewna. Oficjalny komunikat, wszystko wiadomo - Jak zostanę mamą, nie wrócę już do sportu, a na razie chcę biegać, więc jeszcze trochę poczekam. W roku 2025 mistrzostwa świata na stadionie będą późno, dopiero we wrześniu, plan jest zatem taki, żeby przygotować się do hali, między innymi dlatego pozwalam sobie teraz na trochę dłuższy odpoczynek. Nie chodzi nawet o zmęczenie fizyczne, bo za bardzo go nie odczuwam, a o psychikę. Głowa też musi odpocząć, żeby potem mieć chęci do tego przesuwania kolejnych granic. A poza tym - tak się śmieję - skoro będę biegać pod nowym nazwiskiem, to muszę biegać szybko, najlepiej jeszcze szybciej, żeby kibice się przestawili i o mnie nie zapomnieli - dodała.