Dla Natalii Kaczmarek już poprzedni rok był wyjątkowy - w Budapeszcie wywalczyła srebrny medal na 400 metrów w mistrzostwach świata, wcześniej w Chorzowie (49,48 s) zbliżyła się do rekordu Polski, od blisko pół wieku należącego do Ireny Szewińskiej. No a wcześniej zaręczyła się z Konradem Bukowieckim, innym naszym lekkoatletycznym mistrzem. Rok 2024 w jej życiu będzie zapewne jeszcze bardziej istotny - we wrześniu planuje ślub, wcześniej w Paryżu chce powalczyć o swój trzeci olimpijski medal, ale pierwszy indywidualny. I pod te sportowe plany zmieniła w tym roku swój kalendarz startów w okresie zimowym. W zeszłym roku występowała bowiem w hali, choć z powodu urazu zrezygnowała ostatecznie z walki o medal halowych mistrzostw Europy, w tym podobnych występów nie planuje. Już pod koniec listopada trener wicemistrzyni świata Marek Rożej zapowiadał w rozmowie z Interią, że główny etap zimowych przygotowań odbędzie się w ciepłych miejscach: najpierw w grudniu w Portugalii, później w styczniu w RPA, wreszcie na przełomie lutego i marca na Teneryfie. A następnie znów w RPA i na sam koniec, przed kwalifikacjami olimpijskimi sztafet na Bahamach - na Florydzie. Teraz lekkoatletka z Drezdenka zbliża się do końca zgrupowania na południu Afryki. Natalia Kaczmarek przebywa w Republice Południowej Afryki. I zaliczyła sprinterski sprawdzian w zawodach Tydzień temu 26-letnia wicemistrzyni świata zapowiadała, że już nie może doczekać się występów na stadionie. - Połowa obozu za mną. Wszystko idzie zgodnie z planem, dlatego w przyszłym tygodniu czekają mnie starty kontrolne na sprinterskich dystansach - napisała na Instagramie. Dziś te starty stały się faktem - i o ile występ Kaczmarek na 200 metrów nie powinien dziwić, to już na połowę krótszym dystansie - zdecydowanie tak. Jak się okazuje, wicemistrzyni świata wygrała obie konkurencje, ale istotne jest też to, w jakim uczyniła to stylu. Jak donosi Tomasz Spodenkiewicz, prowadzący na platformie X profil Athletics News, Polka wygrała zmagania na 100 metrów w czasie 11.54 s, a na 200 m - 23.05 s. Gdy na tym dłuższym z dystansów zdobywała pod koniec lipca zeszłego roku mistrzostwo Polski w Gorzowie, w finale uzyskała czas 23.08 s. Wcześniej, w półfinale, uzyskała 22.86 s, a to do dziś jej rekord życiowy. Z kolei na 100 metrów nie biegała od lata 2020 roku - wtedy w lipcu w Jeleniej Górze 24-letnia sprinterka miała czas 11.66 s z niedozwolonym wiatrem (+3,6 m/s) oraz 11.73 s z tym dozwolonym (+1,8 m/s). Dziś więc pobiła rekord życiowy o 19 setnych! Tak znakomity początek sezonu, jeszcze w trakcie mocniejszych przygotowań, oznacza, ze fani lekkoatletyki mogą ze spokojem oczekiwać na początek letniego sezonu.