Natalia Kaczmarek błysnęła w zawodach "Ambasadorów". 47 setnych od rekordu
Aby znaleźć się niemal na samym szczycie w światowej rywalizacji, Natalia Kaczmarek poświęciła sezon halowy, wybrała długie zmagania w RPA. I tam w jednym z mityngów na początku roku ustanowiła nowy rekord Polski na 300 metrów, przebiła osiągnięcie Ireny Szewińskiej sprzed blisko pół wieku. Aż do soboty nie startowała jednak na tym dystansie, teraz zaś pobiegła znów na 300 metrów w Mityngu Ambasadorów Białostockiego i Podlaskiego Sportu. I okazało się, że w samej końcówce sezonu forma jest już jednak nieco gorsza niż przed jego rozpoczęciem.

Dla naszej rekordzistki Polski, mistrzyni Europy i brązowej medalistki igrzysk w Paryżu to już ostatni sportowy weekend w tym sezonie. Formalnie zaczęła go bardzo wcześnie, bo podczas swojego styczniowo-lutowego zgrupowania w Repblice Południowej Afryki zdecydowała się na występy w dwóch mityngach: w Pretorii i Potchefstroom.
W administracyjnej stolicy państwa sprawdziła dyspozycję na 100 i 200 m, w Potchefstroom zaś, 30 stycznia - na 300 m. I w idealnych warunkach, na wysokości ponad 1300 m n.p.m., pobiegła fantastycznie, pobiła o 18 setnych rekord Polski Ireny Szewińskiej z 1975 roku. Ten nowy wynosi 35.52 s, choć wciąż czeka na ratyfikację.
A dalszą historię wszyscy już chyba pamiętamy: świetnie przygotowana do sezonu podopieczna trenera Marka Rożeja aż dziewięć razy przebiegła 400 metrów poniżej 50 sekund, dwukrotnie nawet poniżej 49 s, co oznaczało pobicie rekordu Polski Szewińskiej także i na dystansie jednego okrążenia. A do tego doszły medale: złoty w mistrzostwach Europy w Rzymie oraz brązowy na igrzyskach.

Natalia Kaczmarek gwiazdą mityngu w Białymstoku. Sama reprezentuje miejscowe Podlasie
Choć od startu w stolicy Francji nie minął jeszcze nawet miesiąc, to najlepsza obecnie polska sprinterka kończy już sezon. Mogłaby wystąpić jeszcze w finale Diamentowej Ligi w Brukseli, uzyskała już dawno temu kwalifikację, ale po długim sezonie przyszedł czas na regenerację i... sprawy osobiste. Choćby na ślub z kulomiotem Konradem Bukowieckim, planowany na drugą połowę września.
Na ten weekend zaplanowała więc dwa starty, oba na niecodziennych dla siebie dystansach, które zapewne częściej są dla niej sprawdzianem na treningach.
W sobotę w Białymstoku była więc gwiazdą Mityngu Ambasadorów Białostockiego i Podlaskiego Sportu, a jej rywalizacja na 300 m kończyła zmagania. Mistrzyni Europy wygrała z dość wyraźną przewagą nad drugą Egipcjanką Bassant Hamidą, pokonała ją o 67 setnych. A z drugiej strony - Kaczmarek nie zdołała już pod koniec sezonu nawiązać do swojego czasu uzyskanego "na wysokości" w RPA - tym razem finiszowała w 35.99 s. Hemida miała czas 36.66 s, zaś trzecia Karolina Łozowska - 37.61 s. Ta ostatnia okazała się lepsza od innej olimpijski z Paryża Aleksandry Formelli (37.91 s).
Brązową medalistką ze stolicy Francji kibice zobaczą jeszcze w akcji w niedzielę w Memoriale Zbigniewa Ludwichowskiego w Olszynie - tym razem w zmaganiach na dystansie... 150 m.
Zobacz również:











