Natalia już Bukowiecka bardzo cieszy się podróżą poślubną. Sportowe wyjazdy zagraniczne są zupełnie inne niż te, w których można zupełnie na luzie, jako turysta, zwiedzić dane miejsce i nie przejmować się tym, że za rogiem szykują się zawody. Dla Bukowieckich to wielka szansa na odpoczynek po sezonie pełnym wrażeń. Polak podwójnym mistrzem Europy, nie wystarczyło. Są wyniki, cieszy się rodak Natalia Bukowiecka wykorzystała szansę Takie szanse dla wycieczkowiczów nie zdarzają się często i trzeba wyłożyć na nie sporo pieniędzy. Bukowieccy postanowili wykupić lot helikopterem, by podziwiać Nowy Jork w całej okazałości z lotu ptaka. Sprinterka pokazała nagranie, na którym widać, jak przelatuje koło Statuy Wolności. Pomysłem z helikopterem zachwycona była Kornelia Lesiewicz, biegaczka startująca w tej samej konkurencji, co Kaczmarek. To jednak nie wszystko - spędzony czas Bukowieccy przeznaczyli też na jazdę na rowerach, wypoczywanie na tarasach widokowych oraz, oczywiście, zwiedzanie. Jedno zdjęcie mogło z pewnością rozbawić wielu fanó lekkoatletki. Nic dziwnego, wzięła przysłowie dosłownie. Natalia Bukowiecka jak Ursus w "Quo Vadis" Przed nowojorską giełdą papierów wartościowych znajduje się pomnik złotego byka, symbolu hossy. Natalia Bukowiecka postanowiła odegrać znane przysłowie i dosłownie złapała byka za rogi. Niczym Ursus w "Quo Vadis" zmierzyła się ze złotym posągiem, choć w przeciwieństwie do bohatera powieści, zrobiła to na luzie i z uśmiechem, obejmując rękoma tylko jeden z rogów. Maria Andrejczyk w nowej roli. Tym postanowiła zająć się po sezonie Bukowieccy mają przed sobą nie tylko miodowy miesiąc, ale również długie lata, w czasie których będą mogli się sobą nacieszyć. Niebawem rozpoczną się przygotowania do sezonu, więc nie ma czasu do stracenia, jeśli chodzi o kwestie związane z odpoczynkiem.