Natalia Bukowiecka zapytana o zazdrość męża. Bardzo szczera odpowiedź
Natalia Bukowiecka od końca września 2024 roku jest żoną Konrada Bukowieckiego. Lekkoatletka i jedyna lekkoatletyczna polska medalistka z igrzysk w Paryżu od kilku miesięcy cieszy się życiem jako młoda żona i, jak pokazywała w mediach społecznościowych, spędza sporo czasu ze swoim ukochanym na wyjazdach, gdy tylko ma taką możliwość. W nowym wywiadzie opowiedziała o łączącej ich relacji i o tym, czy kulomiot bywa czasem zazdrosny.

Chodziło jednak nie o zazdrość w kontekście romantycznym a sportowym. W ostatnim czasie Natalia Bukowiecka osiąga o wiele lepsze wyniki sportowe od swojego męża. Dziennikarka "Elle" zapytała lekkoatletkę o to, czy kulomiot jest czasem zazdrosny o to, że idzie jej lepiej na zawodach i czy ma to przełożenie na ich relację.
Natalia Bukowiecka zapytana o zazdrość męża
Natalia Bukowiecka była gościnią podcastu magazynu "Elle". Opowiedziała sporo zarówno o kwestiach sportowych, jak i prywatnych. Już na samym początku padło pytanie dotyczące relacji w jej małżeństwie. Chodziło o nagłówek, który pojawił się niedługo po ich ślubie w mediach pytający o to, czy "Konrad Bukowiecki dorówna tempa żonie". Dziennikarka dopytała, czy takie porównania nie wprowadzają do związku Bukowieckich złej energii.
"Jesteśmy oboje sportowcami i wiadomo, że trenujemy różne konkurencje. Zawsze będzie tak, że jedno wystartuje lepiej, jedno gorzej, taki jest sport, ale w naszym związku nie ma w ogóle czegoś takiego, jak zazdrość, jeżeli chodzi o wyniki sportowe, czy też chęć udowadniania, że któreś jest lepsze. Myślę, że po prostu się oboje wspieramy i, jako że oboje jesteśmy sportowcami, to po prostu lepiej to rozumiemy" - zaznaczyła Natalia Bukowiecka.
Natalia Bukowiecka i Konrad Bukowiecki rozpoczęli sezon
Zarówno Natalia Bukowiecka, jak i jej mąż rozpoczęli już zmagania we właściwym sezonie lekkoatletycznym. Polska sprinterka wystartowała już podczas World Relays w Chinach i zapewniła polskim sztafetom awans na mistrzostwa świata w Tokio, a potem indywidualnie pobiegła w Dosze na zawodach Diamentowej Ligi, gdzie finiszowała ze znakomitym czasem 50.92 s, zajmując tym samym drugie miejsce.
Bukowiecki pojechał za to do Zagrzebia, gdzie miotał kulą w ramach World Athletics Gold. Tam niestety lekkoatleta nie zaliczył najlepszego występu - znalazł się na ostatnim miejscu, nie był w stanie posłać kuli za 20 metr, jak zrobili to jego rywale. Już niebawem będzie mógł się poprawić na piątkowych zawodach "złotego" cyklu w Bydgoszczy.

