Juniorzy w kategorii U-18 rzucają oszczepem ważącym 700 gram - lżejszym o 100 od tego seniorskiego. Roch Krukowski już rok temu, jeszcze jako 15-latek, przerzucił 81. metr, do dziś ma życiówkę 81.60 m. Dwa tygodnie temu w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży już pierwszej kolejce uzyskał 80.60 m, nie było innej możliwości, by nie zdobył złota. Kolejnego w klasyfikacji Bartosza Ceglarka przerzucił o ponad 15 metrów. To olbrzymia różnica, która w sumie jednak nie dziwi. Bo obaj bracia Krukowscy wybijają się na tle konkurencji, co w dużej mierze jest zasługą ich szkoleniowca, czyli też ojca - Michała. Roch może być pierwszym Polakiem z dziewiątką z przodu. O ile starszy brat... nie da rady Marcin Krukowski jest rekordzistą Polski w tym seniorskim oszczepie, trzy lata temu uzyskał 89,55 m. Taki wynik w Paryżu niemal na pewno dałby mu medal, może złoty. Trzy tygodnie temu w Bydgoszczy obaj wystąpili w seniorskich mistrzostwach kraju, Marcin sięgnął po złoto, Roch wszedł do wąskiego finału. Był ósmy, ale tym cięższym oszczepem uzyskał już ponad 71 m - dokładnie zaś: 71,26. Dziś taka odległość wystarczała, by awansować do finału mistrzostw Europy U-18. Rzucając lżejszym sprzętem. Nic więc dziwnego, że starszy brat widzi przed młodszym wielką przyszłość. - Jeżeli nie będę pierwszym Polakiem, który przekroczy 90 metrów, to pewnie to spadnie na Rocha - mówił Marcin red. Tomaszowi Kalembie z Interii. A Roch przyznał w Bydgoszczy: - Nie wyglądam, jakbym miał prawie 17 lat. Mam długie ręce. Wolę grubszy oszczep, który ma grubsze osznurowanie. Jestem też dużo silniejszy niż rok temu i dzięki temu lepiej czuję w ręce oszczep 800-gramowy niż 700-gramowy. (...) Muszę się jednak jeszcze trochę obudować. Kapitalny rzut Rocha Krukowskiego już na otwarcie. A rywale? 20 metrów bliżej! Roch Krukowski więc cel szybko osiągnął i mógł patrzeć, co wyprawiają jego konkurenci. W eliminacyjnej grupie A miał drugi numer startowy, ale rzucający przed nim Fin Roope Mäkipelto, jeden z kandydatów do medalu, próbę spalił. Polak zaś uzyskał 78.61 m, ustawił rywalizację i pewnie ten wynik miał też jakiś wpływ na konkurentów. Z pozostałej ósemki żaden w pierwszej kolejce nie dorzucił do 60. metra, to jednak przepaść. W drugiej było niewiele lepiej, a w trzeciej w końcu "odpalił" Mäkipelto. Był już na granicy, nie miał zaliczonej odległości, a przecież jego tegoroczny rekord życiowy wynosił ponad 72 metry. No i to Fin - specjalistów od oszczepu z tego kraju nie można nigdy lekceważyć. Młodzian z Pirkkali, syn byłego mistrza tego kraju Pasiego Mäkipelto, oddał rzut na 78.08 m, niemal tam, gdzie Polak. Poprawił swoją życiówkę o ponad pięć metrów. I nikt więcej nie zdołał już w tej pierwszej grupie dorzucić do 71. metra, by mieć zapewnioną kwalifikację. Druga zaś, z udziałem m.in. wicemistrza Polski U-18 Bartosza Ceglarka, startowała godzinę później. Polak okazał się najsłabszym w stawce ośmiu zawodników - rzucił tylko 52.57 m. Żadnemu z zawodników z tego grona nie udało się uzyskać choćby 70 metrów. Finał mistrzostw Europy U-18 w tej konkurencji już w sobotę. W dniu, w którym młodszy z braci Krukowskich będzie świętował 17. urodziny. Idealny prezent? To chyba oczywiste - w kolorze złotym.