Michał Haratyk zajął dziesiąte miejsce w eliminacjach pchnięcia kulą w lekkoatletycznych mistrzostwach Europy. W najlepszej próbie uzyskał 19,79 m. Z rywalizacji odpadli Konrad Bukowiecki - 19,20 m (17. miejsce) i Szymon Mazur - 18,76 m (25. miejsce). Najlepszy w eliminacjach był Włoch Leonardo Fabbri - 21,10 m. Kuriozalne zmagania kulomiotów. Jednemu z polskich mistrzów dopisało szczęście Michał Haratyk zaskoczył. "To był przypadek" Dla Haratyka to będzie czwarty występ w finale ME. Statystykę ma niezłą, bo z dwóch imprezy przywoził medale, a w 2022 roku był piąty. Teraz taki wynik byłby sukcesem. - Ten finał należy uznać za przypadek - wypalił Haratyk. I może coś w tym było, bo wynik, z jakim awansował, nie zwala z nóg. Finał został zaplanowany na sobotę (8 czerwca, godz. 21.02). Z Rzymu - Tomasz Kalemba, Interia Sport