Z licznego grona reprezentantów Polski, którzy walczą o medale na Słowacji, 17-letnia Anastazja Kuś jest jedyną, która wkrótce złoży olimpijskie ślubowanie. Ale nie w pierwszym terminie, czyli dzisiaj - a dopiero w przyszłym tygodniu. Ona ma bowiem wciąż napięty harmonogram. Pod koniec czerwca znakomicie zaprezentowała się w seniorskich mistrzostwach Polski w Bydgoszczy, w eliminacjach do kreski walczyła z Justyną Święty-Ersetic, uzyskała czas 52.26 s - to nowy rekord kraju w tej kategorii. W finale pobiegła nieco wolniej, ale i tak przekonała trenera Aleksandra Matusińskiego, że może przydać się kobiecej sztafecie w Paryżu. Kto wie, być może jako nastolatka zadebiutuje więc na igrzyskach na bieżni. Zwłaszcza, że to nie był jeden wystrzał - w lipcu sprinterka AZS UWM Olsztyn sięgnęła też po złoto w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży - znów ze znakomitym czasem (52.68 s). Dość wyraźnie pokonała o rok młodszą Zofię Tomczyk (53.27 s w finale), choć niewykluczone, że w Bańskiej Bystrzycy na podium staną obie. Mistrzostwa Europy U-18 przepustką do wielkiej kariery. Tu błyszczała Rhasidat Adeleke Kuś ma bowiem najlepszy czas w tym roku w Europie, szybciej od niej 400 m biegała tylko Amerykanka Skyler Franklin (51.66 s). Z Europejek poniżej 53 sekund jedno okrążenie stadionu przebiegła jeszcze tylko Włoszka Elisa Valensin (52.50 s), tyle że jej nazwiska w zmaganiach na tym dystansie w Bańskiej Bystrzycy nie ma co szukać. Jest więc Kuś, później długo nikt, wreszcie Brytyjka Kara Dacosta (53.02 s w tym roku), Holenderka Madelief van Leur (53.04 s) i Tomczyk (53.37 s). A później znów długo nikt. Czy takie mistrzostwa Europy coś mówią w kontekście dalszej kariery? Dość często zdarza się, że tak. Dwa lata temu w Bańskiej Bystrzycy srebro na 400 m wywalczyła Czeszka Lurdes Gloria Manuel (wtedy 53.61 s), która dziś ma już za sobą walkę w finale seniorskich mistrzostw Europy i debiut w Diamentowej Lidze. No i czasy o trzy sekundy lepsze. A sześć lat temu w Gyor błyszczała niespełna 16-letnia Rhasidat Adeleke, wtedy złota na 200 m z czasem 23.52 s. Tymi śladami, tak się wydaje, zmierzać będzie Anastazja Kuś, bo w jej przypadku ogromne postępy są widoczne z roku na rok. Jedyna poniżej 54 sekund w swoim biegu, przepaść nad rywalkami. Świetny początek mistrzostw Europy dla Polek Swój pierwszy bieg w Bańskiej Bystrzycy młoda Polka, córka byłego reprezentanta Polski w piłce nożnej Marcina Kusia, zaliczyła na piątkę. Wygrała z łatwością - w czasie 53.66 s. Dla 29 z 32 pozostałych uczestniczek eliminacji byłby to... rekord życiowy, dla większości - wyraźny. Drugą na mecie Słowaczkę Lenkę Gymerską wyprzedziła o ponad sekundę. W biegu na 400 m, zwłaszcza gdy nie pokazuje się pełni możliwości, to przepaść. Swój bieg pewnie wygrała też Zofia Tomczyk, mimo fatalnej reakcji startowej (0.294 s). A i tak na mecie miała ponad pół sekundy przewagi nad drugą Norweżką Lilje Lopes Patey. Czas Polski - 54.96 s. Warto jeszcze zwrócić uwagę na czas Brytyjki Dacosty - 53.92 s. Ona z kolei pewnie wygrała piątą serię. Pełni swoich możliwości obie nastoletnie Polki raczej nie będą też musiały pokazać w piątkowych półfinałach. Ale już w sobotnim finale - jego początek o godz. 19.27 - zapewne już tak. I wtedy, kto wie, być może tuż przed igrzyskami znów doczekamy się rekordu Polski U-18.