Trener PZLA Zbigniew Rolbiecki uważa, że ekstremalne warunki, a nawet kataklizm, nie pomogą Europie pokonać Afryki. Chebet na sobotnim spotkaniu z dziennikarzami oceniła, że wszyscy reprezentanci Kenii włożyli w przygotowania do zawodów mnóstwo pracy, co pozwoli im zająć w klasyfikacji drużynowej pierwsze miejsce. "Wierzę, że w chwili startu będzie trochę cieplej i o to się modlę" - powiedziała. Amerykanka Deena Kastor zaznaczyła, że decyzję o powrocie do przełajów podjęła, gdy przeglądała albumy z wcześniejszych lat. W 2002 i 2003 roku zdobyła srebrne medale mistrzostw świata. "Brakowało mi crossowego biegania. W Bydgoszczy nie czuję się obco, bo mieszkam w najchłodniejszym miejscu w środkowej Kalifornii - w małym miasteczku, gdzie jest centrum narciarskie i sporo śniegu" - wspomniała. Zdobywca 20 medali mistrzostw świata w biegach Paul Tergat przyznał, że trasa mistrzostw jest wymagająca, trudna, ale pamięta, że kiedyś w takich warunkach biegał. "W 1992 roku w Bostonie też był śnieg i było bardzo zimno. To zawsze dodatkowe utrudnienie, ale jeśli ktoś intensywnie trenował, nie sądzę by mu to przeszkadzało w walce o medale. Przełaje to najtrudniejsza konkurencja lekkoatletyczna. Dla mnie tytuł mistrzowski tu zdobyty ma największą wartość i daje szczególną satysfakcję. Uważam, że biegi przełajowe powinny być włączone do programu igrzysk" - powiedział Kenijczyk, który w latach 1993-2000 wywalczył na dystansie 10 000 m dwa srebrne medale olimpijskie w Atlancie (1996) i Sydney (2000) oraz 20 w mistrzostwach globu, w tym aż 15 złotych w crossie i półmaratonie.