Polscy średniodystansowcy idą jak burza podczas MŚ w Londynie. Michał Rozmys i Adam Kszczot awansowali do półfinału biegu na 800 m. Z czwartego miejsca udało się to też Marcinowi Lewandowskiemu.
Rozmys był drugi w 4. Serii, uzyskał 1:47.09, o jedną dziesiątą sekundy przegrał z Emmanuelem Korir z Kenii
Nijel Amos wygrał bieg z udziałem Kszczota, czasem 1:47.25). Adam uzyskał 1:47.36.
Marcin Lewandowski biegł w ostatniej, 6. serii, która okazała się najszybszą obok drugiej. Lewandowski uzyskał 1:46.17, a dało mu to dopiero czwarte miejsce. Wygrał Amerykanin Donald Brazier, wynikiem 1:45.65.
Najlepszy czas dnia osiągnął Holender Thijmen Kupers, biegnący w 2. serii (1:45.53). Lokaty Polaków według czasów:
14. Lewandowski, 26. Rozmys, 30. Kszczot.
- Nie jestem zadowolony, czwarte miejsce w eliminacjach to nie było to, o co chodziło. To nie mój dzień, źle się czułem, ale grunt, że forma jest dobra - powiedział Lewandowski.
Kszczot niespodziewanie przerwał wywiad i uciekł sprzed kamer TVP. Co go tak zdenerwowało? Pytanie reportera:
"Twój trener mówi, że taki szybki jak w Rio nigdy nie będziesz, ale w tu osiągnąłeś najlepszy wynik w tym roku. I co to znaczy?"
- Nie powinieneś mi takich rzeczy mówić. Dzięki, pa! - odparł Kszczot i zniknął.
Półfinały odbędą się w niedzielę.
MB