Paweł Fajdek: Powiedziałem sobie, że jak nie wrócę do hotelu jako mistrz świata, to śpię na korytarzu. Udało się i będę spał w moim wygodnym łóżku. Dałem radę i odczarowałem ten Londyn. Jest super! Teraz zostały trzy sezony do Igrzysk Olimpijskich i zrobię wszystko, by utrzymać formę. Wierzę, że można rzucać dalej, choć poziom rywali wciąż rośnie. Dziś trzeba się było naszarpać, by rzucić koło 80 metrów. Już na rozgrzewce miałem problemy - pierwszy rzut słaby, drugi w siatkę... Ale w konkursie jakoś poszło. Całuję wszystkich - rodzinę i kibiców. Buziaki dla Was! Wojciech Nowicki: Obroniłem medal z Pekinu, ale trochę żałuję, że zabrakło czucia. Ręce sobie, nogi sobie, więc nie mogłem dobrze wprowadzić młota. Fajnie jednak, że chociaż udało się ten brąz wyszarpać. Pierwszy rzut tradycyjnie wykonałem na zaliczenie, a później może za bardzo chciałem? I trwało to do końca... To kwestia dnia, a dziś nie miałem czucia. Dziś miałem gorszy dzień, ale w końcu mam ten brąz i jestem medalistą. Fajnie, że w tej dyscyplinie jesteśmy potęgą. Gratuluję wszystkim medalistom!