Bukowiecki pchnął na odległość 21,15 m i pokonał utytułowanego Storla. To świetny prognostyk przed marcowymi halowymi mistrzostwami Europy w Belgradzie. Bukowiecki zaczął bardzo dobrze. Pchnął na odległość 20,44 i objął prowadzenie. Za nim jednak byli inni faworyci dzisiejszego konkursu. Czech Tomas Stanek, drugi wynik w tym roku na światowych listach, pchnął kulę na odległość 20,69, a będący od początku tegorocznego sezonu halowego w świetnej formie David Storl na 20,93. Później pokazał się czarnoskóry Frank Elemba. W swoim drugim rzucie kulomiot z Konga pchnął na odległość 20,52 i zepchnął 19-letniego Polaka na czwarta pozycję. Na odpowiedź dwukrotnego mistrza świata juniorów nie trzeba było długo czekać. W swoim drugim rzucie znokautował rywali. Wynik 21,15 m, jeden z najlepszych wyników w tym roku na świecie i pierwsze miejsce w konkursie. Bukowieckiego wściekle atakował potem Storl, legitymujący się w tym sezonie halowym najlepszym wynikiem na świecie (21,37). W czwartej serii Niemiec pchnął na odległość 20,97, ale było to za mało, żeby pokonać naszego młodego kulomiota, który w Ostrawie dwa razy przekroczył dzisiaj granicę 21 metrów. W swojej trzeciej próbie pchnął jeszcze na odległość 21,05 i pewnie pokonał starszych rywali. - Ostrawa jest dla mnie szczęśliwym miejscem. Wygrałem tutaj w zeszłym roku mityng "Zlatej Tretry", wygrałem i dzisiaj. Muszę częściej tutaj wpadać - mówił Interii z uśmiechem Bukowiecki. Drugi w konkursie był Storl - 20,97, a trzeci Czech Stanek z wynikiem 20,69. Drugi z Polaków Jakub Szyszkowski był 6 z rezultatem 20,02. Na mitingu w Ostrawie pokazali się też inni nasi zawodnicy. Szymon Kulka wygrał bieg na 3000 m z czasem 8.00,08. Były mistrz Europy juniorów w biegach przełajowych nie był jednak zadowolony z wyniku. - Miał być czas 7.57, ale nie udało się. Dla mnie był to pierwszy i ostatni występ w hali. Teraz intensywny trening i przygotowania do biegów ulicznych i półmaratonów - powiedział nam 23-letni zawodnik ULKS Lipniki. Trzecie miejsce w biegu na 3 km zajął inny nasz biegacz Roman Kwiatkowski. Piąta, w mocno obsadzonym biegu na 1500 m, który z czasem 4.06,68 wygrała Etiopka Axumawit Embaye, była Renata Pliś. Polka miała czas 4.09,48. To jej najlepszy wynik w tegorocznym halowym sezonie. - Popełniłam błędy, bo było ciasno i trudno było się przecisnąć. Mogłam "urwać" jeszcze parę sekund i pobiec w granicach 4.07. Czy wystartuję w marcowych halowych mistrzostwach Europy? Decyzja zapadnie po halowych mistrzostwach Polski, ale po dzisiejszym biegu mogę powiedzieć, że na 90 procent jestem na tak - powiedziała 31-letnia zawodniczka. Dobrą formę potwierdziła Justyna Święty. Na 400 m w swojej serii pokonała dwie biegaczki z Jamajki Kaliese Spencer oraz Verone Chambers i wygrała z czasem 52,73. - Mogło być jeszcze lepiej, ale wdałam się w niepotrzebne przepychanki. Ogólnie jestem jednak zadowolona - mówiła zawodniczka AZS AWF Katowice. Z Ostrawy Michał Zichlarz