Od dwóch tygodni na ulicach miast USA, ale i innych krajów trwają protesty związane z brutalnym zabójstwem George'a Floyda. Ciemnoskóry Amerykanin zmarł w Minneapolis po tym, jak leżąc na ziemi został przyduszony kolanem przez policjanta. Sprawiedliwości rasowej zaczęli domagać się także sportowcy. Punkt 50. karty olimpijskiej zakazuje uczestnikom igrzysk jakiejkolwiek demonstracji lub wyrażania poglądów politycznych, religijnych lub dotyczących kwestii rasy. Za złamanie tego przepisu zawodnikom grożą konsekwencje dyscyplinarne, a każdy przypadek ma być rozpatrywany indywidualnie. W styczniu zatwierdzono nowelizację, w której doprecyzowano, że w ramach tego zabronione jest m.in. klęczenie i inne tego typu gesty. Na pytanie dziennikarza "The Telegraph" przedstawiciel MKOl potwierdził, że regulacje te wciąż obowiązują. Nie chciał zaś spekulować na temat "hipotetycznych przypadków na 13 miesięcy przed igrzyskami". Zmagania olimpijskie w Tokio, które pierwotnie miały się odbyć tego lata, z powodu pandemii zostały przełożone o rok. Sprawa demonstracji antyrasistowskich ma być omawiana podczas środowego spotkania zarządu MKOl.