Stolica Wielkopolski po raz drugi będzie gościć elitę polskiej, a także kilka gwiazd światowej "królowej sportu". Stadion na Golęcinie w ostatnim czasie systematycznie był modernizowany, kilka tygodni temu został położony nowy tartan na ośmiu torach, powstały też nowe rozbiegi do rzutu oszczepem, skoku o tyczce i skoku wzwyż oraz rzutnie do młota i dysku. Obiekt przez wiele lat należał do klubu Olimpia, a wielu zawodników tu właśnie zaczynało karierę. Dla poznanianki Patrycji Wyciszkiewicz-Zawadzkiej występ na golęcińskim stadionie będzie miał też wymiar sentymentalny, bowiem - jak zdradziła - ostatni raz rywalizowała na nim... 10 lat temu. "To był chyba 2010 rok, kiedy ostatni raz biegałam tu 400 metrów, więc trochę czasu minęło. Dla mnie to też będzie coś wyjątkowego, że na stadionie, gdzie wiele lat temu stawiałam pierwsze kroki, uczyłam się biegać, jutro wystartuję w prestiżowych zawodach" - powiedziała Wyciszkiewicz-Zawadzka, której kontuzja uniemożliwiła występ rok temu. Pochodzący z podpoznańskich Dusznik Piotr Lisek swoją karierę zaczynał właśnie w Olimpii. "Ostatni raz tu skakałem w 2011 roku. Bardzo dużo się tutaj zmieniło, oczywiście na plus" - zaznaczył. Z kolei Marcin Lewandowski przypomniał sobie udział w mistrzostwach kraju, które w 2007 roku rozgrywane były na Golęcinie. "Brałem udział w tej imprezie jeszcze jako bardzo młody chłopak. Pamiętam, że walczyłem o prawo startu w mistrzostwach świata w Japonii. Przez tę sytuację związaną z koronawirusem mam możliwość częstych startów w Polsce. Nigdy w jednym sezonie nie występowałem tak często na naszej ziemi, a tak zwiedzam krajowe stadiony. Oby tylko pogoda dopisała" - przyznał. W kilku konkurencjach zapowiada się bardzo ciekawa rywalizacja. Lisek, który wynikiem 5,82 zwyciężył w Memoriale Kamili Skolimowskiej, zmierzy się m.in. Pawłem Wojciechowskim i Filipińczykiem Ernestem Obieną. Ten drugi we wtorek wygrał zawody w Ostrawie. "Ja zawsze chcę wygrywać, szczególnie na polskiej ziemi. Mój najgroźniejszy rywal to Filipińczyk Obiena i myślę, że trzeba mu pokazać skąd my jesteśmy" - zapewnił z uśmiechem Lisek. W rzucie młotem emocji nie powinno zabraknąć w pojedynku Nowickiego z Fajdkiem; ostatnio w Chorzowie wygrał ten drugi. Wyciszkiewicz-Zawadzka będzie rywalizować m.in. z koleżanką z reprezentacyjnej sztafety - Małgorzatą Hołub-Kowalik. "Ja mam podwójne zadanie, bo jestem u siebie i będę startować przed swoją publicznością. Mam nadzieję, że kibice, którzy przyjdą na stadion, będą wspierać poznaniankę. Obiecuję, że zostawię serce na tym stadionie" - podkreśliła wicemistrzyni świata w sztafecie 4x400 m. Pierwotnie mityng miał odbyć się sierpniu, ale jak przyznał dyrektor zawodów Łukasz Miadziołko, zmiana terminu okazała się dobrą decyzją. "Mityng jest oparty głównie o Polaków, choć na liście startowej jest kilkunastu lekkoatletów z zagranicy. Mieliśmy teraz kilka imprez w Polsce, kilka dni temu mityng w Ostrawie, a za chwilę są zawody w Berlinie. Poznań jest dobrze zlokalizowany na tej mapie, wszystkim jest trochę +po drodze+ i łatwiej było nam zaprosić zawodników na mityng" - tłumaczył. Rywalizację rozpoczną młociarze (początek, godz. 16.15), a zawody zakończą się biegiem na 1500 m (godz. 19.10). autor: Marcin Pawlicki lic/ pp/