Podopieczny Michała Lićwinko wypełnił także minimum PZLA na halowe mistrzostwa Europy w Belgradzie. Bednarek wraca do światowej czołówki po bardzo trudnych dla siebie latach. Po sukcesie w 2009 roku w Berlinie został okrzyknięty następcą Artura Partyki, ale jego kariera się posypała. Ciągłe kontuzje, kilka operacji spowodowały, że łodzianin musiał na jakiś czas wycofać się ze sportu. Podjął ostatecznie współpracę z mężem i trenerem halowej mistrzyni świata 2014 w skoku wzwyż Kamili Lićwinko. W pierwszym roku nie odniósł wielkiego sukcesu, ale znowu znalazł się w reprezentacji Polski i wystąpił w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Mówił, że potrzebuje czasu, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Startem w Hustopecach potwierdził, że powoli zaczyna znowu nawiązywać do swoich najlepszych lat. W tym roku na świecie nikt wyżej nie skoczył. Ten sam rezultat ma na koncie Białorusin Paweł Seliwerstau.