Ozdobą zawodów był rekord świata w skoku o tyczce Szweda Armanda Duplantisa - 6,18. Poprzedni najlepszy rezultat również należał do niego i był o centymetr gorszy. 6,17 Szwed skoczył tydzień temu w Toruniu. W Glasgow rywale nie byli w stanie nawiązać z nim walki. Drugi Amerykanin Sam Kendricks i trzeci Belg Ben Broeders uzyskali po 5,75. Czwarte miejsce zajął Paweł Wojciechowski - 5,65, a piąte Robert Sobera - 5,50. Lewandowski przegrał z Kenijczykiem Bethwellem Birgenem - 3.36,22. Polak miał 3.37,13, a szybciej biegał tylko raz w karierze - przed rokiem w Toruniu - 3.36,50. W znakomitej dyspozycji jest Święty-Ersetic. Zawodniczka Aleksandra Matusińskiego miała nie startować w hali. Nie przygotowywała się specjalnie i chciała jedynie się przetrzeć przed kolejnymi ciężkimi sezonami. To "przetarcie" dało jej tydzień temu rekord Polski - 51,37. W Glasgow miała 51,68 i to jej drugi czas w karierze. W Szkocji triumfowała Brytyjka Jessie Knight - 51,57. Czwarta była Iga Baumgart-Witan - 53,97, ale musiała mijać na łuku rywalki, które nieoczekiwanie przed nią upadły. Udany powrót na bieżnię po 1,5 rocznej przerwie spowodowanej kontuzją zaliczyła Angelika Cichocka. Mistrzyni Europy na 1500 m z Amsterdamu (2016) rok olimpijski zaczęła od startu na 1000 m. Wynik 2.40,18 dał jej czwarte miejsce i jest rekordem życiowym. Najszybsza była utytułowana Brytyjka Laura Muir - 2.33,47. Czwarta w biegu na 60 m ppł była Klaudia Siciarz - 8,16, a piąta, posiadająca włoskie i polskie obywatelstwo Angelika Węgierska - 8,23. Zwyciężyła Białorusinka Alina Tałaj - 8,03. Na tym samym dystansie, ale bez płotków Katarzyna Sokólska zajęła szóste miejsce - 7,44, a wygrała Jamajka Shelly-Ann Fraser-Pryce - 7,16. Wśród mężczyzn do finału nie dostał się Remigiusz Olszewski - 6,73. Najlepszy był Brytyjczyk Ronnie Baker - 6,50. Bohaterem dnia był jednak Duplantis, który bez emocji podszedł do kolejnego rekordu świata. 6,18 pokonał w pierwszym podejściu i jego radość była znacznie mniejsza niż tydzień wcześniej w Toruniu, kiedy skoczy o tyczce 6,17. W Glasgow otrzymał czek w wysokości 30 tys. dolarów, a jego ojciec i trener zarazem Greg zapowiedział, że jest w stanie uzyskać w tym sezonie jeszcze 6,25. Na stadionie najwyżej w historii skakał legendarny Ukrainiec Siergiej Bubka - 6,14 w 1994 roku. Zaledwie 20-letni Szwed ma już w dorobku złoty medal mistrzostw Europy wywalczony w 2018 roku w Berlinie. W 2019 w Dausze został natomiast wicemistrzem świata. Wówczas musiał uznać wyższość Amerykanina Sama Kendricksa. mar/ wkp/ co/