Kszczot (RKS Łódź), który niedawno wrócił ze zgrupowania w RPA, wygrał pewnie i jego triumf na 800 m ani przez chwilę nie był zagrożony. To jego szósty z rzędu triumf w Duesseldorfie. - To nie był łatwy bieg, a czas nie należy do najlepszych, ale mam nadzieję, że w kolejnych mityngach będę się rozkręcać. Zawsze bardzo lubię przyjeżdżać do Duesseldorfu i to dla mnie zawsze bardzo dobre wejście w sezon halowy - skomentował podopieczny trenera Zbigniewa Króla. Jóźwik (AZS AWF Warszawa) miała znakomity finisz i żadna z rywalek nie miała szans, by się do niej zbliżyć. Bieg ten poprowadziła jej koleżanka z grupy treningowej Emilia Ankiewicz, specjalizująca się w 400 m ppł. Trzecia w konkursie pchnięcia kulą była Paulina Guba, która najlepszy wynik uzyskała w trzeciej próbie - 17.35 i o 35 cm przekroczyła minimum PZLA na HME. Zawodniczka Startu Otwock miała bardzo dobry zeszły sezon halowy. W mistrzostwach Polski pod dachem pchnęła 18,63, ale zrezygnowała z podróży do Portland na mistrzostwa świata, by lepiej przygotować się do igrzysk w Rio de Janeiro. Kłopoty zdrowotne sprawiły jednak, że w Brazylii wypadła poniżej swoich oczekiwań zajmując 13. pozycję. W Duesseldorfie najlepsza okazała się brązowa medalistka igrzysk Węgierka Anita Marton - 18,17. Na szóstej pozycji sklasyfikowana została w konkursie trójskoku Anna Jagaciak-Michalska. Lekkoatletka OŚ AZS Poznan uzyskała 13,68 i 22 cm zabrakło jej do wskaźnika PZLA na HME. Wygrała Portugalka Patricia Mamona - 14,11. Na razie słabiej prezentuje się Ewa Swoboda (AZS AWF Katowice). Rekordzistka świata juniorek w biegu na 60 m uzyskała w eliminacjach 7,36 i nie zakwalifikowała się do finału. To wprawdzie jej najlepszy czas w sezonie, ale w zeszłym roku w Duesseldorfie osiągnęła 7,19 i 7,16. Minimum na HME wynosi 7,30. W finale zwyciężyła Ukrainka Ołesia Powh - 7,16. Wśród mężczyzn najszybszy był Kubańczuk Yuniel Perez - 6,56. W eliminacjach biegu na 60 m ppł odpadł także Damian Czykier (Podlasie Białystok), który w swojej serii miał czas 7,83 i zajął szóste miejsce. Najszybszy w finale był Hiszpan Orlando Ortega - 7,51. To był drugi, po Bostonie, przystanek cyklu World Indoor Tour. Kolejny zaplanowany jest w sobotę w Karlsruhe.