Shelly-Ann Fraser-Pryce to jedna z najlepszych sprinterek w historii. Zawodniczka z Jamajki trzykrotnie stawała na najwyższym stopniu podium igrzysk olimpijskich, ma też na koncie dziesięć tytułów mistrzyni świata, w tym jedno wywalczone na 100 metrów w Eugene. Również na dwukrotnie dłuższym dystansie uchodzi za jedną z faworytek. W eliminacjach musiała się jednak zmagać z dość nietypowym problemem, bowiem w trakcie biegu... zaczęła odpadać jej peruka. Jamajka znana jest z tego, że przypina sobie niezwykle bujne włosy. Normalnie robią to za nią fryzjerzy, ale tym razem musiała poradzić sobie sama i efekt nie był najlepszy, co zresztą mogli dostrzec co bardziej spostrzegawczy widzowie. Czytaj także: Nietypowa "przeszkoda" na bieżni Fraser-Pryce chwali się, że do Eugene zabrała dziesięć różnych peruk. - Zrobiłam je w domu, wyfarbowałam i zapakowałam do walizki. Zazwyczaj układają je dla mnie fryzjerzy. Tym razem zrobiłam to sama - przyznała po biegu. Jak na sprinterkę przystało, poprawek w biegu dokonała błyskawicznie i bez kłopotu awansowała do półfinału. Przed tym biegiem pewnie jednak zrezygnuje z działania na własną rękę w kwestii włosów.