32-letni Gay, któremu kibice zgotowali burzliwą owację, zdobył swój pierwszy tytuł od 2008 roku. Jak podkreślił, ten sukces - odniesiony po zmaganiach z kontuzjami oraz rocznej dyskwalifikacji - jest dla niego jednym z najważniejszych w karierze. - Mój powrót do sportu nie był łatwy. Nie jestem już młody, lat mi przybywa, a wiek w sprincie ma ogromne znaczenie. Młodzi biegają coraz szybciej i trudno jest z nimi rywalizować. Mnie pomogło dziś moje 10-letnie doświadczenie - powiedział mistrz świata z 2007 roku na 100, 200 i 4x100 m, który przeniósł się z południa kraju do Los Angeles. Gay został ukarany przez narodową agencję antydopingową (USADA) roczną dyskwalifikacją od 23 czerwca 2013 roku, za stosowanie sterydów anabolicznych. Groziły mu dwa lata, ale rozmiar kary zmniejszono po tym, jak poszedł na współpracę z kontrolerami i wykazał skruchę. Odnosząc się do dyskwalifikacji przyznał, że każdy człowiek popełnia w życiu błędy, ale powinien wyciągać wnioski i unikać kolejnych. - Teraz jestem bardzo ostrożny i zwracam baczniejszą uwagę na to, co wkładam do ust - zaznaczył. W piątek w finałowym biegu na 100 m w Eugene Gay (9,87) wyprzedził 19-letniego Trayvona Bromella - 9,96 i 30-letniego Mike'a Rodgersa - 9,97. Najszybszą Amerykanką została 24-letnia Bowie (10,81). Srebrny medal zdobyła 23-letnia English Gardner - 10,86, a brązowy - 21-letnia Jasmine Todd - 10,92. Srebrny medalista olimpijski z Londynu, dwukrotny mistrz świata w dziesięcioboju (2009, 2011) Hardee z wielką radością oznajmił dziennikarzom: - Jestem jak dobre wino. Lepsze z każdym rokiem. Dodał, że po pierwszym dniu zawodów, kiedy to uzyskał 4356 punktów, był... wypoczęty. - Obudziłem się rano i nie czułem, że cokolwiek robiłem wczoraj - przyznał 31-letni lekkoatleta. Mistrzostwa USA potrwają do niedzieli.