Zwykle mistrzostwa Polski w lekkiej atletyce odbywają się w drugiej połowie czerwca, w tym roku Polski Związek Lekkiej Atletyki zdecydował, że walka o medale rozpocznie się wyjątkowo szybko. Niektórym polskim gwiazdom taki termin nie odpowiadał, większość zamierzała jednak w Suwałkach wystąpić. Tymczasem już pierwszego dnia pojawiły się zupełnie niespodziewane komplikacje. Ulewa sparaliżowała mistrzostwa Polski Tuż przed godz. 17, w trakcie ceremonii otwarcia, zaczęło padać - i z każdą minutą ulewa była coraz większa. Startowanie w takich warunkach było skrajnie niebezpieczne, a wieczorem miały się odbyć biegi płaskie, przez przeszkody, ale także konkurencje rzutowe (młot i dysk mężczyzn) oraz techniczne (skok o tyczce). Można się było spodziewać kiepskich wyników, a być może i masowych rezygnacji ze startu. Komisja sędziowska wstrzymała zawody - najpierw na kilkanaście minut, później na dłużej. W końcu, po godz. 18, odwołała wieczorną sesję. Jeszcze w czwartek wieczorem pojawi się zaktualizowany harmonogram mistrzostw Polski - czwartkowe konkurencje będą musiały się odbyć w piątek przed południem. Dla niektórych biegaczy to kłopot, bo mieli w planach startować np. na dwóch dystansach i do tego jeszcze w klubowych sztafetach. - Deszcz zaczął lać w chwili. kiedy mistrzostwa oficjalnie zostały otwarte. Być może to sygnał, że zawody powinny odbyć się w terminie kiedy inne kraje europejskie organizują mistrzostwa kraju, czyli za dwa tygodnie - napisał w mediach społecznościowych nasz mistrz olimpijski Karol Zalewski, który nie doczekał się biegu eliminacyjnego na 400 m. Wcześniej pogoda była znośna i mistrzostwa Polski udało się rozpocząć. Odbyły się sprinterskie przedbiegi na 100 metrów oraz eliminacje w biegach na 400 m przez płotki. Rozstrzygnięto też dwie konkurencje - trójskok mężczyzn oraz pchnięcie kulą kobiet. W tej drugiej konkurencji doszło do zaciętej rywalizacji między Klaudią Kardasz (Podlasie Białystok) i Pauliną Gubą (AZS UMCS Lublin) - po raz drugi w karierze po złoto sięgnęła Kardasz. Miała dwie lepsze próby od bardziej doświadczonej konkurentki (najdalszą na 17,65 m), a trzecią taką samą, jak Guba najlepszą (17,40 m). Ta druga wywalczyła już swój 11. medal w krajowym czempionacie. Do zmagań przystąpiło zaledwie siedem z dziesięciu zgłoszonych pań. W męskim trójskoku najlepszy był 35-letni Adrian Świderski ze Śląska Wrocław, który wygrał z całkiem przyzwoitym wynikiem 16,35 m. Pozostali konkurenci mieli gorsze wyniki o blisko metr. Dodatkowa sesja podczas mistrzostw Polski odbędzie się w piątek. Zacznie się chodem mężczyzn na 10000 m (start o godz. 9), później będzie chód kobiet na 5000 m (godz. 10), a między godz. 10.15 a 14 powinny odbyć się wszystkie te konkurencje, które odwołano w czwartek. Prognoza pogody na piątek i sobotę jest optymistyczna, nie powinno być już kolejnych problemów. Transmisję przeprowadzi TVP Sport - najpierw w godz. 11-14, a później między 16.45 a 19.30.