W rozmowie z "Daily Mail" 25-latek mówi o tym, że jeszcze niedawno borykał się z poważnymi problemami finansowymi. Zwrot w jego sportowej karierze nastąpił podczas... halowych mistrzostw świata w Polsce, gdzie sięgnął po złoty medal w biegu na 60 metrów, mimo że nie był w gronie faworytów. "Gdy tam leciałem, miałem na koncie 17 funtów. Zanim jednak samolot wylądował z powrotem w Wielkiej Brytanii, na rachunku bankowym znajdowała się już sześciocyfrowa kwot. Złożyło się na nią 40 tysięcy funtów za zwycięstwo w biegu, premia od związku i czteroletni kontrakt z Nike" - dodaje Kilty. Przed niespełna miesiącem 25-latek sięgnął po kolejny tytuł, triumfował w sprincie podczas halowych mistrzostwach Europy w Pradze.