Przypomnijmy: w 2021 roku, w Tokio w grze o złoto pozostawali Barshim i Tamberi. Mieli dokładnie identyczny wynik (2,37) i brak zrzutek na niższych wysokościach. Stanęli przed wyborem: walczyć dalej, albo... podzielić się medalem. Inicjatywa wyszła od reprezentanta Kataru, a jego rywal entuzjastycznie na to przystał. Wideo z całej sytuacji, ukazujące skaczącego z radości Włocha biło w mediach społecznościowych rekordy. W Paryżu Tamberi miał bronić krążka, ale jego występ zawisł na włosku. W niedzielę wieczorem przekazał, że trafił do szpitala. "Ostry dyżur, USG, badania krwi..." - zaczął komunikat w mediach społecznościowych. Gianmarco Tamberi w szpitalu. Kilka dni przed startem Jak się okazuje, prawdopodobnie problemem jest kamień nerkowy. Mając w perspektywie start olimpijski za kilka dni, został przykuty do łóżka. To fatalna perspektywa i nawet, jeśli uda mu się wrócić do pełni sił, bezruch nie pozostanie bez wpływu na jego dyspozycję podczas najważniejszej imprezy czterolecia. Jak dodał, jedyne, co może zrobić to "czekać i się modlić". Rywalizacja w skoku wzwyż rozpocznie się 7 sierpnia.