Przed trzema laty, w Tokio Tamberi wywalczył złoto ex-aequo z Katarczykiem, Mutazem Essą Barshimem. Panowie mogli rywalizować między sobą o to, który z nich zasługuje na tytuł mistrza olimpijskiego, ale zdecydowali się podzielić tym mianem. Nagrania, ukazujące skaczącego z radości Włocha były swego czasu hitem siecii. W sobotni wieczór ma on stanąć do walki o powtórzenie tego wyczynu, choć... problemy zdrowotne poważnie komplikują sprawę. Pierwsze pojawiły się już blisko tydzień temu i sprawiły, że musiał opóźnić swój przylot do Paryża. Gdy już pojawił się na miejscu, wszystko zmierzało ku dobremu. Aż nadszedł dzień finału. Problemy zdrowotne mistrza olimpijskiego Na kilka godzin przed startem rywalizacji Tamberi opublikował na instagramowym profilu zdjęcie z karetki. "Minęło dziesięć godzin, a kolka nerkowa dalej się nie skończyła" - poinformował dodając, że wylądował na ostrym dyżurze. Wszystko wydawało się więc stracone, tymczasem... skoczek wzwyż tuż przed 17:00 ogłosił, że weźmie udział w planowanym na 19:00 finale. Spotkało się to z entuzjastyczną reakcją kibiców. "Rób co możesz i baw się dobrze. Kochamy cię" - napisał jeden z nich.