Dariusz Kowaluk był ważną częścią sztafety mieszanej, która w Tokio zachwyciła cały świat i zdobyła historyczny, bo pierwszy złoty medal olimpijski. 25-letni wtedy zawodnik biegł w półfinale na pierwszej zmianie - przekazywał pałeczkę Idze Baumgart-Witan. Ten sezon też zaczął nieźle, miał czas 46,10 s na mityngu w Kalamacie. Później było już jednak gorzej, a kulminacją był występ w mistrzostwach Polsk w Suwałkach, gdzie Kowaluk zajął dopiero trzecie miejsce w biegu eliminacyjnym (47,10 s) i nie zakwalifikował się do finału. Dariusz Kowaluk tłumaczy słabszą dyspozycję "Sezon 2022 jest moim najtrudniejszym rokiem w karierze sportowej. Zaczynając od sezonu halowego, który musiałem prawie całkowicie odpuścić i kończąc na pierwszej części sezonu letniego" - napisał lekkoatleta w swoich mediach społecznościowych. I tłumaczył słabszą dyspozycję: "W tym roku sezon otworzyłem najszybszym moim biegiem na 400m, podsumowując wszystkie dotychczasowe pierwsze starty. Do dnia dzisiejszego jest to dalej trzeci wynik w tegorocznych tabelach w Polsce. Niestety, po tym starcie pojawił się kolejny uraz, który w znacznym stopniu wpłynął na bardzo niekomfortowe bieganie". Kowaluk napisał, że teraz chce się wyleczyć, by powalczyć jeszcze w drugiej części sezonu. "Na mistrzostwach świata raczej mnie nie zobaczycie, ale do mistrzostw Europy zostało jeszcze sporo czasu" - zaznaczył. Mistrzostwa świata zaczną się w połowie lipca w Eugene w USA, a mistrzostwa Europy - miesiąc później w Berlinie. Pod nieobecność Kowaluka pewne dwa miejsca w sztafecie mieszanej powinni mieć: Karol Zalewski i Kajetan Duszyński, a o rolę rezerwowego będą zapewne walczyć: Mateusz Rzeźniczak i Tymoteusz Zimny.