Partner merytoryczny: Eleven Sports

Mistrz olimpijski dołączył do teamu Natalii Bukowieckiej. Rekord Polski zagrożony

Trener Marek Rożej to od lat uznana marka w lekkoatletycznym świecie. W ostatnich latach odnosi on wielkie sukcesy z Natalią Bukowiecką. Wcześniej z sukcesami prowadził m.in.: Martę Chrust-Rożej, Joannę Linkiewicz, Rafała Omelko, czy Jakuba Krzewinę. Teraz pod jego skrzydła trafił mistrz olimpijski w sztafecie mieszanej z Tokio - Kajetan Duszyński. Czy to oznacza, że zagrożony jest rekord Polski Tomasza Czubaka na 400 metrów?

Natalia Kaczmarek, Karol Zalewski, Justyna Święty-Erestić, Kajetan Duszyński
Natalia Kaczmarek, Karol Zalewski, Justyna Święty-Erestić, Kajetan Duszyński/JAVIER SORIANO / AFP/AFP

Kajetan Duszyński to mistrz olimpijski w sztafecie mieszanej z Tokio. Tam "Kajetano Kapitano" kończył rywalizację i uczynił to w sposób naprawdę znakomity. Zresztą od lat jest on podporą naszych sztafet.

W Tokio Duszyński był w życiowej formie. Zresztą zaraz po igrzyska uzyskał w Bernie 44,92 sek. To trzeci wynik w historii polskiej lekkoatletyki, który jest gorszy od rekordu Polski Tomasza Czubaka z 1999 roku tylko o 0,3 sek.

Natalia Kaczmarek: Dla mnie to ogromne szczęście, duma i... ogromna ulga. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Wielka zmiana w polskiej lekkoatletyce. Trener Marek Rożej ma już dwoje mistrzów olimpijskich

Przez dziesięć lat Duszyński, który jest lekkoatletą AZS Łódź, trenował pod okiem Krzysztofa Węglarskiego. To właśnie z tym szkoleniowcem osiągnął największy sukces w karierze. Na koncie ma też medal młodzieżowych mistrzostw Europy w sztafecie, ale również wiele finałów w tej konkurencji mistrzowskich imprez na stadionie i w hali. Przez te wszystkie lata 29-latek tylko dwa razy biegał w finale mistrzowskiej imprezy. W 2017 roku był czwarty na 400 m na Uniwersjadzie i siódmy w młodzieżowych mistrzostwach Europy.

Po wielu latach współpracy Duszyński postanowił podziękować trenerowi Węglarskiemu i przejść do Marka Rożeja, który tym samym ma w swoim teamie już dwoje mistrzów olimpijskich. To szkoleniowiec, który do wielkich sukcesów doprowadził Natalię Bukowiecką, a na ostatnich igrzyskach byli też dwaj inni jego zawodnicy - Daniel Sołtysiak i Marcin Karolewski.

- Poczułem, że po igrzyskach przyszedł czas na zmiany. W kolejnym czteroleciu chciałem spróbować czegoś nowego, bo z trenerem spędziłem dziesięć ostatnich lat. To był zatem odpowiedni moment na wdrożenie zmian. Myślę, że zmiany w treningu nie będą drastyczne - powiedział w rozmowie z Interia Sport Duszyński, z którego wypowiedzi wynika, że chce kontynuować karierę przynajmniej do igrzysk olimpijskich w Los Angeles (2028).

To zawodnik, który w ostatnim sezonie borykał się z problemami zdrowotnymi, ale jednak był gotowy na imprezy docelowe. Do tego już na koniec sezonu uzyskał najlepszy wynik od trzech lat na 400 m - 45,58 sek.

On sam doskonale zdaje sobie sprawę, że świat tak poszedł do przodu, że teraz trzeba biegać regularnie poniżej 45 sekund i taki wynik już szału nie robi. Stąd też zmiana, bo liczy na progres wynikowy. Nie ma co ukrywać, że lekkoatleci, z którymi pracuje Rożej właśnie taki notują.

- Trener Rożej od lat zapracował na swoją renomę. Pomijam już wspaniałe osiągnięcia z Natalią Bukowiecką, ale przecież bardzo dobrze u niego biegali Rafał Omelko czy Jakub Krzewina. Mam nadzieję, że pod jego skrzydłami wrócę na poziom z igrzysk w Tokio. Mam wrażenie, że mam to coś, by wykręcić świetny wynik, ale może brakowało w moim treningu wyczucia, jeśli chodzi o obciążenia - przyznał Duszyński.

Zagrożony rekord Polski Tomasza Czubaka. Kajetan Duszyński chce spełnić marzenie

Czy zatem zagrożony może być rekord Polski Tomasza Czubaka, który od 1999 roku wynosi 44,62 sek.? Duszyński w 2021 roku pobiegł tylko 0,3 sek. wolniej.

Pobicie rekordu życiowego i najlepiej z rekordem Polski, to jest moje marzenie. Ten wynik to jest jednak wysoki poziom europejski, choć teraz bieganie poniżej 45 sekund, to nie jest już nic takiego. Tak świat poszedł do przodu

~ ocenił 29-latek, który nadal zostaje w AZS Łódź.

- Mam nadzieję, że w końcu ten rekord Polski zostanie pobity. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że rekord Ireny Szewińskiej przetrwa wiele kolejnych lat, bo nikt się do niego nie zbliżył, a jednak został pobity. Liczę na to, że Tomek Czubak niebawem doczeka się zawodnika, który poprawi jego rekord - dodał Rożej w rozmowie z Interia Sport.

Duszyński przyznał, że z trenerem Węglarskim rozstał się w dobrej atmosferze. Ten szkoleniowiec ma teraz u siebie inną perełkę. 20-letni Maksymilian Szwed to aktualny mistrz Polski na 400 m. Na koncie ma już występ w igrzyskach olimpijskich w Paryżu, gdzie był siódmy w sztafecie mieszanej. To także brązowy medalista mistrzostw Europy juniorów na 400 m z ubiegłego roku.

- Nasza relacja jest na tyle zażyła, że nie było żadnej kłótni. Każdy z nas uszanował tę decyzję. Ona nie była też zaskoczeniem dla żadnego z nas. Od lat przekazywaliśmy to sobie między wierszami. Trener Rożej od razu też zgodził się mnie przyjąć. Razem z tym szkoleniowcem pracowałem od wielu lat na zgrupowaniach i widziałem, jak pracuje. Długo wahałem się przed podjęciem decyzji o zmianie trenera, ale ostatecznie stwierdziłem, że to będzie dla mnie najlepsze rozwiązanie - powiedział Duszyński.

- To są dorośli i świadomi zawodnicy. Nikt nikogo nie namawia. To są ich decyzje. Kajtek już wiele osiągnął w sporcie. To zawodnik, który bardzo poświęca się temu, co robi. Sam zgłosił się do mnie z taką propozycją. Dla mnie to jest duże wyzwanie, ale bardzo chętnie się tego podejmę, bo to jest w ostatnich latach jeden z mocnych liderów sztafety. Dla mnie to, że taki zawodnik chciał rozpocząć ze mną współpracę, jest dużym wyróżnieniem. Podjąłem się tego i mam nadzieję na to, że będą efekty - mówił Rożej.

"Wstąpi we mnie nowe życie"

Dla niego główną imprezą sezonu będą wrześniowe mistrzostwa świata w Tokio. 29-latek zapowiedział też starty w hali. W ubiegłym roku doprowadził w niej rekord życiowy do poziomu 46,24 sek. To szósty wynik w historii w Polsce.

- Trenuję z myślą, by biegać tej zimy w hali, ale jeszcze nie wiem, w jakich imprezach wystąpię. Na pewno będzie intensywnie. Już nie mogę się doczekać pierwszych treningów. Uwielbiam trenować, a taka zmiana spowoduje, że wstąpi we mnie nowe życie - przyznał nasz lekkoatleta.

Po ostatnim sezonie ma on wielki niedosyt, jeśli chodzi o występy w sztafecie. Tę z pewnością stać było na walkę o medal w mistrzostwach Europy, ale tam została zdyskwalifikowana. Z kolei w igrzyskach olimpijskich w Paryżu znalazła się poza finałem.

- Jest w nas duża sportowa złość. Pierwszy raz od lat była taka sytuacja, że na papierze wyglądaliśmy dobrze, a pobiegliśmy słabiej. Nasze oczekiwania były o wiele większe. Szczególnie na igrzyskach. Ta sztafeta ma jednak wielką przyszłość. Jest w niej mieszanka rutyny z młodością i może się z tego urodzić coś fajnego - zakończył Duszyński.

Kajetan Duszyński/JEWEL SAMAD / AFP/East News
Trener Marek Rożej z Natalią Kaczmarek/Piotr Pawłowski/INTERIA.PL
Od lewej: Natalia Kaczmarek, Karol Zalewski, Justyna Święty-Ersetic, Kajetan Duszyński/Ina Fassbender/AFP


 


INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem