Półfinałowy bieg na 1500 m podczas igrzysk olimpijskich był po części pechowy dla Michała Rozmysa. Już po 150 m inny zawodnik zahaczył o jego buta i resztę dystansu pokonał w samej skarpecie. Do finału dostał się tylko dzięki pozytywnie rozpatrzonemu protestowi. "Byłem gotowy na bardzo dobre bieganie, ale nie mogłem tego udowodnić" - powiedział tuż po półfinałowym występie rozgoryczony biegacz. Ostatecznie Rozmys zajął ósme miejsce w olimpijskim finale, poprawiając swój rekord życiowy. Teraz jego kolce trafiły na aukcji internetowej dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. "30. Finał WOŚP zbliża się wielkimi krokami. Mam nadzieję, że dołożycie w tym roku swoją cegiełkę. Przekazuję na licytację moje szczęśliwe kolce. Mam nadzieję, że zwycięzcy licytacji przyniosą go nie mniej" - napisał w swoich mediach społecznościowych 26-latek. Szczęśliwe kolce licytować można TUTAJ. Podczas jubileuszowego Finału WOŚP zbierane są pieniądze dla zapewnienia najwyższych standardów diagnostyki i leczenia wzroku u dzieci. Czytaj też: Michał Rozmys: Bez skarpety biegłoby się lepiej