Najlepszy wynik w historii polskiej LA należał w tej konkurencji od 1991 roku do Michała Bartoszaka i wynosił 5.01,70. Lewandowski — specjalista od biegów na 800 i 1500 m — już we wtorek zapowiadał, że jest gotowy poprawić ten wynik. W środę lepszy od niego był tylko Ramsden z wynikiem 4.55,44. "Dziękuję bardzo wam wszystkim za doping. Jestem u siebie — w Bydgoszczy, więc to zwycięstwo świetnie smakuje" - powiedział po biegu. W rozmowie z dziennikarzami przyznał, że sam na siebie nałożył presję, ale gdy stanął na starcie i zobaczył, że ma do przebiegnięcia 5 okrążeń, to sądził, iż nie będzie łatwo. "Trenuję dalej na planach mojego brata Tomasza Lewandowskiego. Na zgrupowaniu w Sankt Moritz ze mną ostatnio nie był, gdyż on nie współpracuje już z PZLA, ale nadal jest moim szkoleniowcem osobistym i mam nadzieję, że do igrzysk olimpijskich w Tokio będzie mógł już z nami jeździć na zgrupowania. Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Być może będzie się to odbywało dużym kosztem, ale wiemy, o co walczymy" - podkreślił Lewandowski, którego celem jest medal IO — jedyny krążek imprezy mistrzowskiej, jakiego nie ma na swoim koncie. Wynik lepszy od poprzedniego rekordu kraju uzyskał także szósty na mecie Michał Rozmys - 4.57,98.