"Serca złamane, ale dalej płonie w nas ogień. Przepraszamy! Drużyno, podniesiemy się!" - napisała na swoim profilu na Instagramie Baumgart-Witan. Niestety, polska sztafeta, która w eliminacjach biegała bez dwóch najmocniejszych w tym sezonie zawodniczek, Natalii Kaczmarek i Anny Kiełbasińskiej, zajęła dopiero piąte miejsce w swojej serii eliminacyjnej i nie zdołała awansować do finału. Na ostatniej zmianie Małgorzata Hołub-Kowalik biegła z zakrwawionym butem, bo Kanadyjka nadepnęła jej na stopę. Polska ekipa złożyła protest, jednak ten został odrzucony przez sędziów. Czytaj także: Sensacja w finale sztafety, Amerykanie bez złota Popularne "Aniołki Matusińskiego" mają teraz przed sobą mistrzostwa Europy w Monachium, gdzie nadal, mimo występu w Eugene, będą postrzegane jako kandydatki do medalu. Na pewno jednak trener Aleksander Matusiński będzie musiał rozwiązać problemy personalne i konflikt w zespole, powstały przed biegami w sztafecie mieszanej, kiedy ze startu zrezygnowała Kiełbasińska.