Łasickiene, podobnie jak jej koleżanka z reprezentacji, czempionka globu w skoku o tyczce Anżelika Sidorowa, otrzymały po 5 mln rubli i samochód. Z wnioskiem do Rosyjskiej Federacji Boksu, aby w ten sposób nagrodzić obie lekkoatletki, wystąpiły pięściarki reprezentacji tego kraju. - Wszystkie moje medale zawdzięczam trenerowi Gabriljanowi. Będę mieć ogromną satysfakcję, kiedy zobaczę go jadącego tym autem po ulicach Moskwy - powiedziała 26-letnia Łasickiene, wręczając kluczyki szkoleniowcowi. Łasickiene, z domu Kuczyna, w czempionacie globu w Dausze zdobyła wynikiem 204 cm po raz trzeci z rzędu złoty medal. Poprzednio triumfowała w Pekinie w 2015 i dwa lata później w Londynie. Taka sztuka nie udała się dotychczas w tej konkurencji żadnej kobiecie ani mężczyźnie. Treningi na skoczni wzwyż rozpoczęła mając 10 lat, właśnie pod kierunkiem Gabriljana. Od 2010 roku, kiedy rozpoczęła w Wołgogradzie studia w akademii wychowania fizycznego, przez dwa lata nad przebiegiem kariery czuwał Borys Gorkow. Rekordy życiowe Rosjanki to 206 cm na otwartym stadionie oraz 204 w hali. rekordzistką świata jest od 30 sierpnia 1987 roku Bułgarka Stefka Kostadinowa, która w rzymskich MŚ pokonała poprzeczkę na wysokości 209 cm.