66.70 m - to po prostu w oszczepie bardzo dużo. Maria Andrejczyk tylko trzykrotnie przekroczyła tę granicę - w eliminacjach na igrzyskach w Rio de Janeiro (67.11 m), a później dwukrotnie na początku maja 2021 roku w Splicie (71.40 m i 69.68 m). Ten jej rekord Polski z Chorwacji do dziś jest trzecim wynikiem wszech czasów w całej konkurencji. Aby na mistrzowskich imprezach zdobywać medale, nie trzeba było w ostatnich latach rzucać tak daleko. Odpadło już ze stawki kilka gwiazd, zwłaszcza z Europy, rok temu złot w MŚ w Budapeszcie Japonce Haruki Kitaguchi dało 66.73 m, uzyskane w ostatnim rzucie. Wcześniej miała "tylko" 63.00, była trzecia. A tak zabrała złoto Kolumbijce Flor Ruiz Hurtado (65.47 m). W Eugene w 2022 roku tytuł wywalczyła Australijka Kelsey-Lee Barber (66.91 m), w Tokio po olimpijskie złoto sięgnęła Chinka Liu Shiying (66.34 m), przed Andrejczyk (64.61 m) i Barber (64.56 m). Jak widać, wynik pod 67 metrów może dać tytuł tej najlepszej na świecie. Dwa świetne konkursy Marii Andrejczyk, już jest w TOP 10 na świecie. Kolejna szansa - już w sobotę W tym roku rezultaty, jak dotąd były jednak znacznie słabsze. W światowej tabeli przewodziła Chinka Ziyi Yan, która dopiero za dziewięć dni skończy... 16 lat. W kwietniu w Huangzhou rzuciła 64.28 m, to wystarczało. Tylko że ona i tak w Paryżu o medal nie powalczy, w konkurencjach rzutowych tak młode zawodniczki startować na igrzyskach nie mogą. Przed tygodniem w czołowej dziesiątce zameldowała się Maria Andrejczyk, która po raz pierwszy od sierpnia 2021 roku przekroczyła granicę 62 metrów. Jej rzut na 62.03 m w Białymstoku od razu wywołał spore poruszenie - zwłaszcza, że sama potwierdziła, iż wreszcie jest zdrowa. W niedzielę w Offenburgu uzyskała jeszcze lepszy rezultat - 62.72 m. Wczoraj to był ósmy rezultat na świecie, wieczorem stał się już tym dziewiątym. Ale i Polka dostanie szybką szansę na kolejną poprawę - w sobotę w Chorzowie będzie jedną z gwiazd Memoriału Janusza Kusocińskiego. Nowy rekord Ameryki Południowej. Taki rzut mógłby dać Kubance mistrzostwo olimpijskie W Brazylii na szczyt światowych list wskoczyła bowiem nagle Kolumbijka Flor Ruiz Hurtado, aktualna wicemistrzyni świata. Wygrała igrzyska ibero-amerykańskie z rewelacyjnym rezultatem 66.70 m. O grubo ponad metr poprawiła swoją życiówkę, poprzednią miała z Budapesztu. I ustanowiła tym samym rekord Ameryki Południowej. Jej wynik jest o tyle zaskakujący, że bardzo przeciętnie spisała się w dwóch pierwszych mityngach Diamentowej Ligi w Chinach - w Xiamen rzuciła 58.50 m, a w Szanghaju - 60.70 m. W obu zajęła trzecie miejsca. Do rekordu obu Ameryk Kubanki Osleidys Menendez zabrakło jej 29 centymetrów. Co istotne, nie był to jednorazowy przypadek - w drugiej próbie uzyskała odległość 65.36 m, w trzeciej - tę najlepszą. Z dwóch ostatnich już zrezygnowała.