26-letni dyskobol zamierzał już wcześniej wziąć udział w zawodach "Biegnij Warszawo" 4 października, ale na przeszkodzie stanął zabieg palca wskazującego prawej dłoni. "Sytuacja zdrowotna poprawia się, zeszła opuchlizna, mogę już jakieś ruchy robić. Następna wizyta w poniedziałek, więc wtedy będzie można zrobić USG i zobaczyć jak to się wszystko tam w środku przyjęło, czy nie" - powiedział PAP Małachowski, który od maja zmagał się z bólem. Po bardzo udanym początku sezonu uraz uniemożliwiał mu normalne treningi oraz starty. Zagrożony był nawet jego udział w mistrzostwach świata w Berlinie, ale potrafił się tak zmobilizować, że wywalczył srebrny medal, poprawiając dwukrotnie własny rekord Polski (68,77 i 69,15 m). Zabieg był jednak nieodzowny. Niedługo po nim zaczął truchtać, ćwiczyć w siłowni i myśleć o udziale w zawodach 11 listopada. "Przygotowuję się. Biegam trzy razy w tygodniu. Myślę, że będzie jakiś tam wynik powyżej godziny i dwóch minut" - ocenił i zaraz dodał: "Żartuję, chcę po prostu przebiec, nigdy nie przebiegłem takiego długiego dystansu w życiu więc nawet jak to będzie półtorej godziny, to będę zadowolony". Podkreślił przy tym, że ta nowa dla niego forma ruchu przynosi mu coraz większą radość, zadowolenie i nie myśli o żadnej rywalizacji z kimkolwiek. "Biegnę dla siebie, mam się sprawdzić, ma to przynosić przyjemność". Małachowski przyznał, że przy różnych okazjach zachęca do joggingu też inne osoby. Widzi wiele korzyści w tej aktywności, jak przełamywanie pewnych barier, wyrabianie nawyku systematyczności, poczucie obowiązkowości. "Trzeba być twardym, trzeba pokazać swój charakter. Można się w to wkręcić ... Jeśli ja przebiegnę, to myślę, że inni też" - zaznaczył. Pytany o wakacje odpowiedział, że na razie o całkowitym odpoczynku nie myśli, nie ma na to czasu. "Może pod koniec listopada" - przewiduje, aż się wyjaśni przede wszystkim zdrowotna sprawa z dłonią. Z krajów, które ma w planach poznać w pierwszej kolejności, wymienił Tajlandię, gdzie chciałby zobaczyć m.in. szkoły walki, oraz Brazylię. Ten kraj zostawia jednak na koniec kariery, kiedy będzie mógł spokojnie wyjechać na dwa, trzy tygodnie.