Sześć miesięcy temu, co do dnia, jedna z najlepszych wieloboistek świata urodziła syna, przez cesarskie cięcie. Wydawało się wręcz niemożliwe, że wróci do uprawiania tak wyczerpującej konkurencji na poziomie dającym możliwość bycia znów wśród tych dziesięciu najlepszych zawodniczek na świecie. A ona podjęła się wyzwania. Jak napisała tuż przed startem w Paryżu w swoich mediach społecznościowych: Ta chwila nastąpiła w czwartek tuż po godz. 10. Adrianna Sułek-Schubert na starcie siedmioboju. Znakomity start, świetny wynik na 100 m przez płotki Na Stade de France Polka pojawiła się już w pierwszym z trzech biegów na 100 m przez płotki. Miała w ośmioosobowej stawce najlepszy czas w karierze, ale... niemal najgorszy w tym roku. Ba, 23. wśród 24. zawodniczek walczących w wieloboju w stolicy Francji. Bo biegała tylko w czerwcu, w oficjalnych zawodach, w niespełna 14 sekund. A dwa tory dalej znalazła się aktualna mistrzyni świata - Brytyjka Katarina Johnson-Thompson. Forma Polki była więc wielką niewidomą, ale trudno było oczekiwać cudów i rywalizacji na poziomie nieco ponad 13 sekund. Bardziej może 13,5 s - to by było już coś. Jak w swoich pierwszych igrzyskach w Tokio, gdy zmagania zaczęła od biegu na 13.59 s. A tymczasem na mecie uniosła ręce w górze. Wygrała w 13.32 s, wszystkich wręcz zszokowała. Nawet mistrzynię świata! A to przełożyło się na 1077 punktów, o 12 więcej od Johnson-Thompson. Jeszcze zanim zaczął się drugi bieg, stawka uszczupliła się o jedną zawodniczkę - Niemkę Sophie Weissenberg, siódmą w zeszłorocznych MŚ. Upadła podczas rozgrzewki, zniesiono ją na noszach. W tym biegu żadna z rywalek nie wyprzedziła Polki, mimo, że była tu broniąca złota Thiam czy Annouk Vetter. Choć to nie są ich wiodące konkurencje, podobnie jak dla zdolne Finki Sagi Vanninen. Wygrała Holenderka Emma Oostervegel - w 13.41 s. Pozostał jeszcze trzeci bieg, a w nim choćby Anna Hall, genialna Amerykanka, która w Eugene wygrała z Polką walkę o brąz. A później poczyniła ogromne postęp, ale rok temu szczytową formą uzyskała za szybko, w Budapeszcie zdobyła srebro. Wygrała jednak Szwajcarka Annik Kaelin, z fantastycznym rekordem życiowym - 12.87 s. Hall finiszowała dopiero szósta, 13.36 s oznaczało wynik... gorszy od Polki! Czołówka 7-boju kobiet po 1. konkurencji: 1. Annik Kaelin (Szwajcaria) - 1144 pkt2. Taliyah Brooks (USA) - 1124 pkt3. Noor Vidts (Belgia) - 1109 pkt4. Martha Araujo (Kolumbia) - 1102 pkt5. Chari Hawkins (USA) - 1100 pkt6. Adrianna Sułek-Schubert (Polska) - 1077 pkt7. Anna Hall (USA) - 1071 pkt8. Katarina Johnson-Thompson (Wielka Brytania) - 1065 pkt8. Sara Gerevini (Włochy) - 1065 pkt10. Emma Oostervegel (Holandia) - 1063 pkt