Na pierwsze po paryskich igrzyskach zawody Diamentowej Ligi sympatycy lekkiej atletyki czekali tylko 10 dni. Zasadnicza część mityngu w Lozannie (bez polskich gwiazd) rozpoczyna się w czwartek. Tyczkarze do rywalizacji stanęli dzień wcześniej. Konkurs przeprowadzono w niecodziennej scenerii, nad brzegiem Jeziora Genewskiego. Na Place de la Navigation zgromadziło się kilka tysięcy ludzi, korzystając z gestu organizatorów, jakim był darmowy wstęp. Głównym magnesem okazała się jednak obecność kompletu olimpijskich medalistów z Paryża. Polska medalistka olimpijska ogłasza, to będzie oficjalny koniec. "Ciągle jakoś ciężko" Duplantis zabawił się w Lozannie. Rekord mityngu pobity. Chorzów na horyzoncie Duplantis rozpoczął leniwie od wysokości 5,62 i pokonał ją w pierwszej próbie. Później trzykrotnie podwyższał poprzeczkę, aż do szóstego metra, ani razu nie psując skoku. Kłopoty pojawiły się dopiero przy pułapie 6,15 - Szwed zapracował na aplauz publiki dopiero przy trzecim podejściu. To rezultat 10 cm gorszy od rekordu świata ustanowionego 5 sierpnia w Paryżu. Ale i tak trafia do kronik. Od dzisiaj stanowi najlepszy wynik w historii mityngu w Lozannie. Poprzedni rekord również należał do Duplantisa i wynosił 6,10. Tuż za plecami bohatera wieczoru - podobnie jak na Stade de France - uplasował się Sam Kendricks. Amerykanin skoczył tym razem 5,92, czyli trzy centymetry mniej niż w stolicy Francji. Brązowy medalista igrzysk, Grek Emanuil Karalis, zaliczył wysokość 5,82 (w Paryżu 5,90). Wystarczyło to na szóstą pozycję w konkursie. Na trzecim miejscu z takim samym wynikiem uplasowali się ex aequo Norweg Sondre Guttormsen, Australijczyk Kurtis Marschall i Filipińczyk Ernest John Obiena. Wszyscy mieli na koncie jedną zrzutkę mniej niż Karalis. Dla polskich kibiców impreza w Szwajcarii to tylko przedsmak tego, co czeka nas już w najbliższą niedzielę. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie odbędzie się kolejna edycja Memoriału Kamili Skolimowskiej. W zawodach zobaczymy m.in. brązową medalistkę igrzysk Natalię Kaczmarek, Ewę Swobodę i Pię Skrzyszowską. Na liście startowej znajduje się również Duplantis. Czy kolejny raz zaatakuje skutecznie własny rekord świata? Jeśli mu się uda, ten obecny przetrwa ledwie 20 dni. Magiczna granica, której nikomu nie udało się jeszcze przekroczyć, to w tej chwili 6,26.