Dawidziuk z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze i Ewa Majer z Dobczyc triumfowali w sobotnim biegu. Trasę długości 47 km, prowadzącą m.in. przez Śnieżkę (1602 m n.p.m.), pokonało 450 osób. Triumfator osiągnął czas 3:52.25. - Biegło mi się fantastycznie, zupełnie nie przeszkadzał mi 30-stopniowy upał. Ani przez moment nie przeżywałem kryzysu. Jak zwykle dobrze czułem się na podbiegach, nieco gorzej w zbiegach. Zwycięstwo dedykuję żonie, z którą jesteśmy w trakcie miesiąca miodowego. Będę je również świętował w gronie kolegów-strażaków - powiedział 35-letni zawodnik MKS Aurum Kobud Złotoryja. Trenuje od ośmiu lat. W 2009 roku w światowych igrzyskach służb mundurowych w Vancouver zdobył złoty medal w biegu górskim i brązowy w chodzie, a w tegorocznych mistrzostwach Europy strażaków w Paryżu był trzeci w półmaratonie. - Jak każdy prawie chłopak kopałem piłkę. Grałem w Huraganie Proboszczów. To B klasa. Dziś też lubię chodzić na mecze. Zgodziłem się nawet zagrać w turnieju o puchar wójta gminy Pielgrzymka. Strzeliłem dwie bardzo ważne bramki. Chłopaki namawiają mnie, żebym wrócił. Technikę mam taką sobie, ale motorycznie czuję się świetnie - to mój atut. Uwielbiam grać na prawej pomocy przy linii, potrafię biegać całe 90 minut od jednej do drugiej bramki. Jednak jest bardzo duże ryzyko kontuzji, kopanie po nogach, ścięgna Achillesa obrywają najbardziej - zaznaczył. Ewa Majer, instruktorka fitness, pokonała trasę w 4:52.54. - Jeśli chcesz być silnym - biegaj, chcesz być pięknym - biegaj, chcesz być mądrym - biegaj - to motto jej pasji. - Moja przygoda z bieganiem zaczęła się w dzieciństwie; od zawsze byłam ruchliwym dzieckiem. Z upływem lat moja zabawa przerodziła się w tak silną pasję, bez której nie wyobrażam sobie życia. Wiem również, co to znaczy nie biegać z powodu kontuzji, gdy odczuwasz ból, dyskomfort, zmęczenie, przetrenowanie - wspomniała. Przyznała także, że musiała sama szukać różnych metod leczenia, gdy zawodziły ją leki. - Doświadczyłam, że gdy chcesz wzmocnić siłę mięśni, poprawić wytrzymałość, szybkość, trzeba oczyścić organizm z toksyn i metali ciężkich, pozbyć się pasożytów i wzmocnić swój układ odpornościowy. Marek Swoboda z Wałbrzycha, który zwyciężył w tych górskich zawodach w 2011 roku uważa, że Maraton Karkonoski to najcięższa tego rodzaju rywalizacja w Polsce. - Wymaga wszechstronnego przygotowania fizycznego i mentalnego. Trasa wiedzie malowniczą częścią Sudetów i nie bez powodu mówi się o niej, że jest najpiękniejsza w Europie Środkowej - podkreślił. Start i metę zlokalizowano w Szklarskiej Porębie, przy wyciągu na Szrenicę. Trasa prowadziła m.in. przez Śnieżne Kotły, a największym wyzwaniem dla zawodników była Śnieżka, najwyższy szczyt Karkonoszy.