I to właśnie trenowanie Ohuruogu zapewniło Cowanowi największy splendor. Poprowadził swoją rodaczkę do największych sukcesów w jej karierze, czyli złota na igrzyskach w Pekinie oraz podwójnej korony czempionki globu w Osace i Moskwie.Cowan został szkoleniowcem po tym, jak w wieku 39 lat zakończył karierę zawodniczą.Innym z jego słynnych podopiecznych był Andy Turner, brytyjski lekkoatleta specjalizujący się w krótkich biegach płotkarskich. Ten były mistrz Europy i brązowy medalista mistrzostw świata z rozrzewnieniem wspomina Cowana. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! "Lloyd poprowadził mnie przez naprawdę straszne momenty w moim życiu na najwyższe szczyty sportu. Przez 12 lat, kiedy razem pracowaliśmy, prawdopodobnie spędzałem z nim więcej czasu niż z rodziną. Lloyd znał mnie lepiej niż ktokolwiek inny" - wspomina z bólem Turner, cytowany przez www.mirror.co.uk. Były sportowiec dodał, że Cowan był dla niego jak drugi ojciec. Sam Cowan nie odnosił aż tak spektakularnych sukcesów, ale kto wie, jak potoczyłaby się jego kariera zawodnicza, gdyby nie wielki pech w 1984 roku. Ten atleta, specjalizujący się w biegach na 110 i 400 metrów przez płotki, wówczas został powołany na igrzyska olimpijskie w Los Angeles. Niestety musiał obejść się smakiem i z powodu kontuzji nie wziął udziału w największej imprezie sportowej czterolecia. W gronie osiemnastu podopiecznych Cowana był jego syn Dwayne, brązowy medalista MŚ z 2017 roku i srebrny ME z 2018 roku w sztafecie 4x400 metrów.Art