Piotr Lisek to doświadczony lekkoatleta. Ma 31 lat, a w Paryżu wystartuje już po raz trzeci w turnieju olimpijskim. Do tej pory nie wywalczył jednak medalu ani w Rio, ani w Tokio. W Brazylii zajął czwarte miejsce, a w Japonii - szóste. Teraz ponownie spróbuje stanąć na podium. Za Liskiem już ceremonia olimpijskiego ślubowania. Przed kilkoma dniami tyczkarz, wraz z innymi lekkoatletami, pojawił się w Warszawie i wziął udział w ceremonii. - Ta atmosfera daje się we znaki wszystkim. Cieszę się, że jestem w tym zaszczytnym gronie - powiedział 31-latek w rozmowie z Interią. Wielka gwiazda podjęła decyzję w sprawie igrzysk olimpijskich w Paryżu Do olimpijskich startów Lisek przygotowuje się w Spale. To miejsce śmiało można nazwać centrum polskiego sportu. Istniejący tam kompleks pozwala w komfortowych warunkach wykuwać formę przedstawicielom wielu różnych dyscyplin. Lekkoatletyka to tylko część z nich. Pomiędzy treningami Lisek brał też udział w pomniejszych mityngach, jak choćby ostatnio w Hof. - Staram się dopracowywać ostatnie elementy - przyznał sportowiec. Kiedy zapytaliśmy o stan przygotowań do igrzysk, Lisek odpowiedział: Piotr Lisek szczerze o presji przed igrzyskami Czy Lisek, jako doświadczony olimpijczyk, odczuwa presję przed igrzyskami w Paryżu? - Presja z roku na rok jest coraz większa - czy to ze strony kibiców, czy dziennikarzy. To jest coś, z czym muszę się oswajać. To, że potrafię poskromić stres wynikający ze startu olimpijskiego to jedno, natomiast presja związana z moim nazwiskiem to drugie - wytłumaczył nam Lisek. Olimpijskie kwalifikacje skoku o tyczce odbędą się 3 sierpnia. Finał zaplanowano natomiast na 5 sierpnia. Jakub Żelepień, Interia