- Jeśli prawo pozwoli to chcielibyśmy żeby te najbliższe majowe mistrzostwa odbyły się już z udziałem widzów i żeby stadion wypełnił się do ostatniego miejsca - stwierdził Jakub Chełstowski, marszałek województwa. - Chcemy walczyć o "Diamentową Ligę" dla Śląskiego już w 2023 roku - dodał. - Oficjalne hasło imprezy będzie brzmiało "Power of the teams", "Siła w drużynie" - zdradził Marcin Rosengarten, dyrektor imprezy. Salto z głową żyrafy jest trudne Zaprezentowano również maskotkę mistrzostw, którą jest żyrafa Lunani. Na Stadionie Śląskim przebrał się za nią tyczkarz Piotr Lisek. W stroju żyrafy zrobił salto w tył, choć jak się okazuje było to trudne, bo podczas wcześniejszych prób głowa spadała. Tyczkarz wzbudził mnóstwo śmiechu, sam też z tego śmiał się do rozpuku. - Zadzwonił do mnie Marcin Rosengarten i spytał czy nie zechciałbym być maskotką. "Dobra, spoko" - odparłem, dopiero po chwili do mnie dotarło na co się zgodziłem. Samo salto nie jest dla mnie niczym wymagającym, z głową żyrafy jednak się nie da - śmiał się Lisek. - Ja mógłbym być hipopotamem - przyznał z uśmiechem młociarz Paweł Fajdek Żeby nie było konkurencji dla piłki Piąta edycja odbywających się co dwa lata zawodów po raz pierwszy odbędzie się w Europie. Wcześniej najlepszych lekkoatletów świata trzykrotnie gościło Nassau na Bahamach, potem japońska Jokohama. Polska sztafeta pań 4×400 m zdobyła złoty medal. Małgorzata Hołub-Kowalik, Patrycja Wyciszkiewicz, Anna Kiełbasińska i Justyna Święty-Ersetic będą więc bronić złotego medalu podczas imprezy na Stadionie Śląskim. Dotychczas reprezentacja Polski zdobyła na tych mistrzostwach 6 medali, w tym 1 złoty, 4 srebrne i 1 brązowy. - Sztafety zawsze cieszyły się zainteresowaniem, były emocje, dramaty, gubione pałaczki. Dlatego IAAF zdecydował się rozgrywać osobne imprezy - mówi Jan Widera, dyrektor Stadionu Śląskiego i trener lekkoatletyczny. Warto dodać, że w maju odbędą się też drużynowe mistrzostwa Europy w lekkoatletyce. Pierwotnie miały odbyć się w 19-30 czerwca. - Wtedy jednak jest Euro w piłce nożnej. Nie chceliśmy żeby kibice mieli zgryz co wybrać. Dlatego impreza została przeniesiona na 29-30 maja - mówi Bartłomiej Kowalski, dyrektor drużynowych mistrzostw Europy.