Bieg po złoto w wielkim stylu rozpoczęła Paulina Guzowska. - Czułam się bardzo dobrze mimo pogody. Do tego udało nam się zrobić rekord Polski - szalała nasza lekkoatletka. Kamila Ciba potwierdziła, że trzeba być sprinterką uniwersalną nawet w nietypowej sztafecie. - Nasz trener kadrowy powiedział, że musimy to wszystko zrobić na pierwszych metrach, bo rzeczywiście zmęczenie u nas jest. Poza Marleną nie jesteśmy typowymi biegaczkami na tym dystansie, więc opieramy się na mocnych 150 metrach, a później ile Bozia dała do mety. Klaudia Adamek, nasza podwójna medalistka na MŚ sztafet, przyznała, że przeszła dużą metamorfozę, co owocuje teraz takim bieganiem. - Troszeczkę wzięłam się za siebie, schudłam. Tak naprawdę zrobiłam to dla siebie i może lepszej formy. Taki już jest sport, że trzeba trochę wyjść ze strefy swojego komfortu i zrezygnować z czegoś, żeby było potem lepiej. Dużo zmieniłam w diecie, suplementacji i treningu. Sztafetę kończyła Marlena Gola, specjalistka na 200 m. - Bardzo dobrze czuję się na tym dystansie, prędkość rozwijam dość późno. Fajnie mi się biegło, pierwszy raz takie doświadczenie i... super! Słyszałam na wirażu, że ktoś biegnie za mną, ale czułam się pewnie, bo jestem dobrze przygotowana i wiedziałam, że dobiegnę pierwsza do mety - powiedziała Gola. Artur Gac ze Stadionu Śląskiego