Na nagraniu widać, jak 34-letni Farah, który podróżował z Niemiec do Etiopii złości się na reakcję ochroniarza, choć nie ma wyraźnych dowodów, jakoby był molestowany albo słyszał rasistowskie odzywki do swoim adresem. Mimo to, sportowiec twierdzi, że "to czyste molestowanie" i zwraca się do przedstawiciela służb porządkowych: "Niech pan mnie nie popycha, proszę przestać mnie dotykać". Farah przekonuje, że rasistowskie odzywki pojawiły się, zanim zaczął nagrywać.