Informacje podane przez "Przegląd Sportowy" potwierdziła PAP osoba z kierownictwa PZLA. Powiedziała, że sprawa jest w toku i nic nie jest jeszcze przesądzone. "Sprawa dotyczy nieprawidłowości w zakresie podawania danych pobytowych do systemu ADAMS. Zawodnik został tymczasowo zawieszony do wyjaśnienia sprawy, grozi mu kara od roku do dwóch lat dyskwalifikacji" - przekazał gazecie dyrektor POLADA Michał Rynkowski. To sugeruje, że u Krzewiny nie stwierdzono stosowania niedozwolonych środków, a chodzi o brak możliwości przeprowadzenia kontroli, bo zawodnik nie podał prawidłowych danych w systemie. Cała sprawa ma zostać wyjaśniona 7 maja, kiedy lekkoatleta będzie zeznawał przed Panelem Dyscyplinarnym. Na razie wiadomo, że na pewno nie wystąpi w weekend w nieoficjalnych mistrzostwach świata sztafet w Chorzowie. Jego koledzy z 4x400 m powalczą w tej imprezie o przepustkę na letnie igrzyska w Tokio. By zdobyć kwalifikację, sztafeta musi dostać się do finału. Krzewina był zawsze bardzo mocnym punktem drużyny. Chwalono go za ambicję i walkę do końca. W ostatnich latach nie opuszczały go jednak kontuzje. Co roku musiał walczyć z bólem, przeszedł kilka operacji. To jednak nie zniechęcało go i zawsze wracał na bieżnię. Ma w dorobku cztery medale imprez mistrzowskich w kategorii seniora, w tym ten najbardziej spektakularny, czyli złoto halowych mistrzostw świata z Birmingham. W tym biegu poprawił z kolegami rekord globu. Ponadto wywalczył srebro (2016) i brąz (2014) mistrzostw Europy.