"Wracam i zamierzam przejść do historii. Wiem, że dla większości wydaje się to niemożliwe, by przez rok przygotowywać się do igrzysk i stawiać sobie za cel zdobycie medalu, ale... taki mam plan. Zamierzam trenować niesamowicie mocno, by dostać się do zespołu, a następnie stanąć na podium. To jest możliwe. Nie mam zamiaru trenować tylko po to, by zająć 25. miejsce" - zacytował "The Guardian" 34-latka, który ma pełnić rolę rozpychającego. Rutherford ma w dorobku, obok olimpijskiego złota z Londynu, także brąz z Rio de Janeiro (2016) oraz złoto mistrzostw Europy (2014) i mistrzostw globu z Pekinu (2015). Za ten ostatni sukces otrzymał nagrodę dla najlepszego lekkoatlety Europy 2015 roku. Brytyjczyk pochodzi ze sportowej rodziny i przeszłości uprawiał nie tylko lekkoatletykę. Jako młody chłopak grał w piłkę nożną w zespole Aston Villa. Natomiast jego dziadek - Jock Rutherford - był najstarszym piłkarzem w historii londyńskiego Arsenalu. Podczas lockdownu Ruterford rozpoczął treningi bobslejowe pod okiem amerykańskiego szkoleniowca Stu McMillana. Trenował razem z dwukrotną mistrzynią olimpijską w bobslejach w barwach Kanady Kaillie Humphries (2010 i 2014), która od 2019 r. reprezentuje USA. Zamiana "królowej sportu" na bobsleje jest znana w świecie sportu. Uczyniły tak m.in. Amerykanki Lauryn Williams i Lolo Jones. Ta pierwsza, mistrzyni olimpijska w sztafecie 4x100 m z Londynu i srebrna z Aten na 100 m, w Soczi wywalczyła olimpijskie srebro z Elaną Meyers. Została w ten sposób piątą osobą w historii, która zdobyła medal na letnich i zimowych igrzyskach. Brytyjczycy mają w dorobku pięć medali olimpijskich w bobslejach: złoto w dwójce z 1964 r., srebro z pierwszych igrzysk w Chamonix z 1924 r. w czwórce oraz brązowe z 1936, 1998 i ostatnio w 2014 roku po dyskwalifikacji dwóch osad, także w czwórce.