Niemal wszystkie biegi masowe na poziomie światowym w tym roku zostały odwołane lub przeorganizowane. Zawody zeszły na dalszy plan w obliczu pandemii koronawirusa. Podobnie stało się ze słynnym maratonem londyńskim. Impreza odbędzie się bez udziału kibiców oraz z pominięciem biegu masowego w niedzielę 4 października. Elita wystartuje natomiast na 19 okrążeniach na zamkniętym torze. Reszta biegaczy zmierzy się ze sobą wirtualnie. Jednym z zawodników, który zmierzy się w elitarnej grupie biegaczy będzie Eliud Kipchoge. Rekordzista świata w maratonie jest pewny swego i uważa, że wystarczająco dobrze został przygotowany do biegu. W bieganiu i w sporcie w ogóle upatruje jednak zdecydowanie większą nadzieję. Ma nadzieję, że dzięki niemu świat przetrwa trudny czas, z jakim przyszło mu się mierzyć. "Możemy nieść światu nadzieję, mogąc trenować za kulisami i wrócić w mocnym stylu. Jestem absolutnie pewny siebie. Jestem gotowy i zdolny do biegu" - powiedział brytyjskim mediom Kipchoge. Zdaniem wybitnego biegacza, maraton pozbawiony kibiców sprawi, że zawody będą miały zupełnie inny wymiar. Kipchoge stanie do rywalizacji razem z innym wybitnym sportowcem - Kenenisą Bekele. Maratończycy zostali przetestowani na obecność koronawirusa w organizmie zarówno przed podróżą do Londynu, jak i tuż po przybyciu na miejsce wydarzenia.AB