Od sierpnia zawodnik był tymczasowo zawieszony przez Athletics Integrity Unit (AIU), czyli organ odpowiedzialny za kwestie uczciwości i dopingu w tej dyscyplinie sportu. Lawson wraz ze swoim menadżerem zapowiedział, że będzie składał apelację do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS). Od początku zaprzeczał, że stosował doping i wskazywał, że zakazana substancja mogła dostać się do jego organizmu wskutek spożycia mięsa wołowego w restauracji w Fayetteville w stanie Arkansas w czerwcu 2018. Ten steryd jest używany legalnie w USA w procesie produkcji wołowiny. AIU stał na stanowisku, że sportowcowi nie udało się udowodnić, w jaki sposób substancja dostała się do organizmu. "Jestem niewinny i wierzę, że sprawy w końcu zostaną naprawione i wyjaśnione" - powiedział 25-latek. Jego agent uważa, że niektóre przepisy WADA są absurdalne, gdyż zawierają wymogi, którym nie można sprostać. "To absurdalne, że WADA nakłada na sportowców niemożliwe do wykonania zobowiązania, by udowodnić źródło pochodzenia danej substancji. Jak możesz wrócić i przetestować mięso zjedzone miesiące temu?" - napisał w oświadczeniu agent Amerykanina. AIU to organizacja powołana do życia w 2017 roku jako element walki światowej federacji (IAAF) z dopingiem w lekkoatletyce. Jej niezależność od władz IAAF ma na celu zwiększenie transparentności i niezależności w walce z niedozwolonym wspomaganiem, co powinno zaowocować poprawą wizerunku "królowej sportu". olga/ pp/