Świat sportu tej wiosny zapadł w zimowy sen, a sportowcy zamiast wyzwań podczas rywalizacji na światowych arenach, muszą radzić sobie ze zdecydowanie większymi murami do zburzenia. Koronawirus uśpił sport, pozbawiając zawodników nie tylko dochodów, ale przede wszystkim celu oraz motywacji. To między innymi dlatego w sieci wciąż pojawiają się nowe wyzwania, dzięki którym lekkoatleci mają poczuć choć namiastkę normalności, a kibice mogą śledzić wyczerpujące zmagania. Na pomysł "Desafio 500", czyli wyzwania, wpadł Adrian Ben. To ma być prawdziwy bratobójczy pojedynek. Biegacz, specjalizujący się w startach na dystansach 800 i 1500 metrów, wezwał Oscara Husillosa do rywalizacji na odcinku 500 metrów. Husillos trudni się krótszymi biegami na 200 i 400 metrów. Półkilometrowy odcinek będzie zatem stanowił nowe wyzwanie zarówno dla jednego, jak i drugiego Hiszpana. "Pomyślałem, że wszystko jest zawieszone, jeśli chodzi o zawody i chcę, aby ludzie wiedzieli, że lekkoatletyka nie zasnęła" - powiedział Adrian Ben, który na pomysł wpadł podczas jazdy na rowerze treningowym. Bieg ma odbyć się w lipcu na stadionie. Kształt wydarzenia oraz możliwość uczestnictwa w nim innych osób będzie zależeć od aktualnych obostrzeń związanych z możliwością zgromadzeń publicznych. "Chcemy, aby ludzie cieszyli się z biegu, widzieli lekkoatletykę. Chcemy jasno pokazać, że dostosowujemy się do obecnej sytuacji" - dodał 21-latek. "Myślenie o pojedynku podnosi cię z kanapy i ładuje akumulatory" - powiedział z kolei Husillos, który ochoczo przystał na propozycję kolegi.