Dwa lata temu na MŚ w Moskwie lekkoatleci nie ustanowili żadnego rekordu globu. W Pekinie najbardziej realny jest historyczny wynik Włodarczyk w rzucie młotem. Jest jednak szereg rezultatów, na których poprawienie kibice mogą czekać jeszcze długo.Impreza w stolicy Chin rozpocznie się w sobotę. Jedną z największych gwiazd będzie Włodarczyk (RKS Skra Warszawa), która może ustanowić kolejny rekord - 2 sierpnia na Festiwalu Rzutów we Władysławowie jako pierwsza kobieta posłała młot poza granicę 80 metrów - 81,08. Są jednak konkurencje, gdzie można zakładać, że na poprawienie rekordu kibice mogą czekać dziesiątki lat. Tak może być na przykład w biegu na 800 m kobiet. W 1983 roku reprezentująca Czechosłowację Jarmila Kratochvilova pokonała dwa okrążenia w 1.53,28. Wielokrotnie oskarżano zawodniczkę o stosowanie dopingu. Nigdy jej jednak tego nie udowodniono. Z tej samej epoki (1985) pochodzi rekord Marity Koch z NRD na 400 m - 47,60. Podobnie sprawa wygląda na 100 i 200 m. Amerykanka Florence Griffith-Joyner w igrzyskach olimpijskich w Seulu (1988) pokonała te dystanse odpowiednio w 10,49 i 21,34. "Magiczny" jest także wynik Amerykanina Mike’a Powella w skoku w dal - 8,95. Od pamiętnej próby minęło już 14 lat, a obecnie rezultat 8,50 uważany jest za znakomity. W 1986 roku Niemiec Juergen Schult rzucił dyskiem 74,08. W tym roku liderem światowych tabel jest Piotr Małachowski (WKS Śląsk Wrocław) - 68,29. Te dwa wyniki dzieli przepaść. Niewiarygodne w tamtych latach były też rezultaty w pchnięciu kulą. Reprezentantka ZSRR Natalia Lisowska uzyskała w 1987 - 22,63, a u mężczyzn Amerykanin Randy Barnes (2000) - 23,12. Niezwykłym wyczynem popisała się w 1988 roku amerykańska siedmioboistka Jackie Joyner—Kersee, która uzbierała 7291 punktów. Przed dwoma laty w mistrzostwach świata w Moskwie złoto wywalczyła Ukrainka Żanna Kasjanowa wynikiem 6586 pkt. Niewiarygodny z dzisiejszego punktu widzenia wydaje się także rzut młotem na 86,74. Taką odległość zmierzono w 1986 roku Jurijowi Siedychowi z ZSRR. Od dwóch lat najdalej rzuca Paweł Fajdek. Zawodnik Agrosu Zamość w tym sezonie osiągnął 83,93, co jest rekordem Polski. W Pekinie będzie bronić tytułu, ale jego trener Czesław Cybulski zapowiedział: "Rekord świata zostawiamy sobie na przyszły rok". Wyśrubowane są rezultaty męskich sprintów. Na 100 i 200 m rekordy należą do Usaina Bolta i wynoszą odpowiednio 9,58 i 19,19. Jamajczyk biegał tak szybko przed sześcioma laty w mistrzostwach świata w Berlinie i trudno przypuszczać, by zbliżył się do nich w Pekinie. Także najlepszy wynik na 400 m wydaje się niezagrożony - w 1999 roku Amerykanin Michael Johnson pokonał ten dystans w 43,18. Od soboty na Stadionie Olimpijskim w stolicy Chin rywalizować będzie 50 reprezentantów Polski.