W ekipie "Biało-czerwonych" aż trzy złote medale wywalczył w biegach Michał Bernardelii (AZS SGH Warszawa). "Po niesatysfakcjonujących mnie ubiegłorocznych halowych mistrzostwach Europy w kategorii masters w Toruniu, gdzie zdobyłem trzy srebrne krążki na 800, 1500 i 3000 m, musiałem długo pauzować. Uraz stopy zakończył się dwiema operacjami. Pierwsza część sezonu 2016 była dla mnie stracona. Szukając motywacji do treningu wybór padł na Perth. Mając jasno obrany cel w postaci wysłuchania Mazurka Dąbrowskiego, wystarczyło zapracować na wyjazd, który ze względu na odległość do tanich nie należał" - powiedział pracownik naukowy Szkoły Głównej Handlowej, także kierownik Centrum Wychowania Fizycznego i Sportu przy tej uczelni. Jak zaznaczył, musiał przede wszystkim dokonać wyboru konkurencji pod kątem... obowiązków uczelnianych. "Terminy planowanych przeze mnie konkurencji wypadały na początku i pod koniec mistrzostw (26.10-6.11). Tyle czasu jednak na wyjazd w trakcie roku akademickiego poświęcić nie mogłem. Stąd podjąłem się karkołomnego zadania: błyskawicznego przedłużenia dystansu i spróbowania swoich sił w trzech konkurencjach: biegu przełajowym na 8 km, 5000 m oraz 10 000 m. Z dumą mogę stwierdzić, że zadanie wykonałem w 100 procentach" - podkreślił Bernardelli. Jak nadmienił, polska ekipa została bardzo pozytywnie zaskoczona liczbą kibiców australijskiej Polonii, a przede wszystkim ich zgraniem, zaangażowaniem oraz otwartością. "Sam miałem przyjemność skorzystania z gościnności polskiej parafii w Perth i zakwaterowania u księży Macieja, Tomasza oraz Stanisława. Mile wspominam również imprezę w Klubie Generała Sikorskiego zorganizowaną specjalnie dla nas. Mnogość atrakcji jaką przygotowali dla nas mieszkający w Perth Polacy jest nie do opisania. Dziękujemy, jesteście wielcy!" - zaznaczył adiunkt w Zakładzie Metod Probabilistycznych Instytutu Ekonometrii SGH. Aneta Kaczmarek (z domu Lemiesz) zakończyła zawodniczą karierę na bieżni (400-800 m) w 2007 roku. Od kilku lat pracuje w PZLA. Zdołała już wystartować w prawie 20 półmaratonach. W tym roku powróciła na swój koronny dystans i w Perth zwyciężyła na 800 m wynikiem 2.10,13. Cztery medale - srebrny w crossie na 8 km oraz brązowe na 1500 m (4.11,14), 5000 m (15.54,59) i 10 000 m (33.09,31) zdobył Robert Celiński (AZS AWF Warszawa). "Jestem brązowy dosłownie i w przenośni. Dziękuję Bogu za te hojne dary, a przede wszystkim za zdrowie, bo mi go brakowało w ostatnich trzech miesiącach. Na 1500 m do czterdziestego metra przed metą prowadziłem, ale jak to bywa w sporcie, wiele się rozgrywa na ostatnich 40 metrach" - przekazał Celiński, który czterokrotnie zajmował pierwsze miejsce wśród obcokrajowców w Tenzing Hillary Everest Marathon, najwyżej rozgrywanym biegu na świecie. Brązowy medal na dystansie 42 km 195 m w kategorii 60-64 lata wywalczył Bogdan Barewski w Warszawy (3:08.01). W 2003 roku jako pierwszy Polak został zwycięzcą biegu maratońskiego na Antarktydzie między czterema stacjami polarnymi: rosyjską, chińską, chilijską i urugwajską. Uzyskał wówczas rekordowy jak na warunki tam panujące wynik 3:33.20. Najstarszymi w polskiej ekipie byli miotacze: Henryk Płukarz (83 lata), Edward Kroll (76) i Czesław Roszczak (75) wracający z dorobkiem aż pięciu medali; najmłodszymi - biegacze: Aneta Lemiesz-Kaczmarek (35), Patrycja Włodarczyk (36) i Michał Bernardelli (36). W mistrzostwach rywalizowało 4026 osób - 1439 kobiet i 2587 mężczyzn. Polacy pod względem liczebności zawodników byli na 16. pozycji. Najwięcej medali zdobyli gospodarze - 469 (167-162-140) mając najliczniejszą ekipę (1450), Amerykanie - 168 (70-47-51) i Brytyjczycy - 138 (44-50-44).